Ministerstwo handlu Chin wszczęło dochodzenie antydumpingowe przeciwko określonym substancjom chemicznym z UE, USA, Japonii i Tajwanu. Dumping w handlu zagranicznym oznacza sprzedaż produktu poniżej ceny produkcji, co stanowi naruszenie zasad handlowych.
Według informacji ministerstwa, objęte dochodzeniem substancje chemiczne to "kopolimeryzowany paraformaldehyd, który może częściowo zastąpić miedź, cynk, cynę, ołów i inne metale" - informuje dw.com.
Substancja ta jest stosowana między innymi w częściach samochodowych, urządzeniach elektrycznych i maszynach przemysłowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksperci postrzegają działanie chińskiego rządu jako reakcję na niedawne spory handlowe z Zachodem. Prezydent USA Joe Biden nałożył w zeszłym tygodniu dodatkowe cła w wysokości 100 procent na import samochodów elektrycznych z Chin. Decyzja o tym, czy UE nałoży karne cła, nie została jeszcze podjęta.
- Ograniczony dostęp na rynek amerykański będzie zmuszał chińskich wytwórców do zmiany kierunków dostaw i to właśnie Unia Europejska będzie dla nich naturalną alternatywą - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" dr inż. Jarosław Szlugaj z Pracowni Polityki Surowcowej Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN w Krakowie.
Biały Dom zachowa cła nałożone za poprzedniej prezydentury i wprowadzi nowe bariery, wśród których jest m.in. czterokrotne podniesienie ceł na samochody elektryczne.
W oświadczeniu Białego Domu mowa jest o stwarzanym przez "nieuczciwe praktyki" Pekinu "niedopuszczalnym ryzyku" dla bezpieczeństwa gospodarczego USA. Chiny są od dawna oskarżane o zalewanie świata tanimi towarami.
Decyzje USA obejmą importowane z Chin towary o wartości 18 miliardów dolarów, do których należą m.in. półprzewodniki, baterie, pojazdy elektryczne, minerały o krytycznym znaczeniu, baterie słoneczne, dźwigi, a także stal i aluminium - poinformował Biały Dom.
"Napędzanie wzrostu kosztem innych państwo"
Z danych zebranych przez US Census Bureau wynika, że w 2023 r. Stany Zjednoczone importowały z Chin towary o wartości 427 miliardów dolarów, a wyeksportowały produkty warte 148 miliardów dolarów. Ta utrzymująca się od dekad luka handlowa staje się w Waszyngtonie coraz bardziej drażliwym tematem - podkreśliła agencja Reuters.
- Chiny korzystają ze stałego schematu, aby napędzać własny wzrost kosztem innych państw - powiedział dziennikarzom Lael Brainard, doradca ekonomiczny Białego Domu. Natomiast przedstawicielka USA ds. handlu Katherine Tai stwierdziła, że wzrost ceł jest uzasadniony, ponieważ Chiny w dalszym ciągu kradną amerykańską własność intelektualną, a w niektórych przypadkach stały się wręcz bardziej agresywne, dokonując np. włamań cybernetycznych nastawionych na skopiowanie amerykańskiej technologii.
Ministerstwo handlu w Pekinie zareagowało na informację o gwałtownej podwyżce ceł zapowiedzią, że Chiny podejmą zdecydowane kroki w celu obrony swoich praw i interesów, oraz żądaniem, by USA wycofały się z decyzji o podniesieniu opłat.
Chcesz mieć wpływ na rozwój serwisu money.pl? Weź udział w badaniu