Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Sebastian Ogórek
Sebastian Ogórek
|
aktualizacja

Ogórek: Limit 30-krotności ZUS, czyli jak PiS na fakturę premiera i prezydenta wysyła [FELIETON]

166
Podziel się:

Drogi Panie Premierze, Drogi Panie Prezydencie, nie wiem, dlaczego tak bardzo nie lubi was poseł Horała i prezes PiS, ale właśnie chcą wam obniżyć pensje. Podobnie zresztą jak ok. 350 tys. najbardziej kreatywnym Polakom. Oni sobie poradzą i przejdą na samozatrudnienie. Faktura za bycie premierem czy prezydentem raczej jednak nie przejdzie - pisze w komentarzu Sebastian Ogórek, redaktor naczelny money.pl.

Sebastian Ogórek, redaktor naczelny money.pl
Sebastian Ogórek, redaktor naczelny money.pl (WP.PL)

Ponieważ wiem, że wynagrodzenia w Polsce rosną, a pensja premiera i prezydenta jednak stoi w ostatnich latach w miejscu, więc postanowiłem Panom przypomnieć, jakie są konsekwencje zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS. Taki pomysł jako pierwszy w nowym parlamencie pojawił się już w środę.

Złożył go Marcin Horała z grupą posłów PiS. Wszyscy wiemy jednak, że to polityczna decyzja prezesa Kaczyńskiego. Choć teoretycznie i na papierze ma on dać od 5 do nawet 7 mld zł do budżetu, to ktoś uznał, że warto jednak w tak ważnej sprawie przepchnąć temat przez parlament na szybko. Bez poważnych analiz, dyskusji, rozmów z biznesem.

Na wszelki wypadek już tłumaczę, że zaraz usłyszą Panowie o opodatkowaniu najbogatszych. Polacy będą mogli więc powiedzieć: "A dobrze im tak!". (Nie)stety znajdą się także w tej grupie. Ci "najbogatsi", to tak naprawdę najbardziej kreatywni, innowacyjni, wykształceni Polacy. Piszą oprogramowania, zdobywają nagrody międzynarodowe, wyrabiają nasze PKB. Słowem ci, z którymi najczęściej premier i prezydent robią sobie zdjęcia i świecą odbitym blaskiem ich sukcesów.

Zobacz także: Obejrzyj: 30-krotność ZUS. Gowin: obronię przedsiębiorców, nie umierając. Będę królem życia

Co więc te osoby zrobią po zmianie przepisów? Zniesienie limitu sprawi, że będą płacić składki od całego wynagrodzenia. Dziś od pensji powyżej ok. 12 tys. zł brutto nie płacą nic (de facto po osiągnięciu zarobków na poziomie powyżej 30-krotności średniej pensji przestają opłacać składki emerytalne i rentowe). Powód? Nikt nie chce za 20-30 lat wypłacać im ekstremalnie wysokich emerytur. Teraz poseł Horała chce ściągnąć z nich dodatkowe składki. Jakoś nie słyszę jednak, aby obiecywano im za to emerytury pod palmami. Umówmy się, wszyscy wiemy, że emerytur po 20 tys. zł ZUS oczywiście nie wypłaci. Ci ludzie też doskonale zdają sobie z tego sprawę.

Jako że to ludzie rozsądni, kreatywni, więc szybko zaczną szukać drogi wyjścia z pułapki coraz wyższych podatków. W konsekwencji przejdą na samozatrudnienie. I tak jak dziś do systemu emerytalnego czy zdrowotnego dorzucają po ok. 3,5 tys. zł, tak będą dorzucać jedynie 1,5 tys. zł minimalnego ZUS. Im uda się zaoszczędzić.

Między bajki trzeba będzie włożyć także teorie o miliardach złotych zysku dla budżetu. Zamiast dodatkowych milionów, możliwe, że trzeba będzie liczyć straty.

Pan premier i pan prezydent będą mieli większy problem. Jak policzył już w maju mój redakcyjny kolega Mateusz Ratajczak, po zniesieniu limitu składek Kancelaria Premiera będzie musiała wysupłać aż 20 tys. rocznie więcej na składki za samego premiera. Tylko w przypadku samego prezydenta będzie to z kolei 22 tys. zł.

Rozumiem, że to nie duży problem. Wszak te składki zapłacą Panów pracodawcy, a więc po prostu podatnicy. Tylko że niestety spadnie też Panów pensja netto, czyli na rękę. Miesięcznie przelew na konto może być mniejszy o 800-1000 zł. Jest się więc o co bić.

To może fakturka? Mechanizm byłby prosty. Z wyborcami umawiają się panowie na wykonanie konkretnych usług, a potem faktura, 1500 zł ZUS, odliczanie paliwa itp. Czysty zysk.

Problem w tym, że taka faktura, to niezbyt stała umowa. Przecież pracodawcy, czyli wyborcy mogliby po miesiącu czy dwóch być niezadowolonymi. I pojawi się kłopot.

Może więc spróbować przekonać posła Horałę, kolegów z PiS i samego prezesa Kaczyńskiego, że zaczynać prace nowego parlamentu od podwyżki podatków, to nie jest tylko wizerunkowa wpadka.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(166)
WYRÓŻNIONE
Ben
5 lata temu
Pamietajcie o drugim progu 32% który to wtedy też się zaczyna już płacić. 2 Próg jest niesprawiedliwy sam w sobie a co dopiero ZUS
Twój nick
5 lata temu
Są potrzebne pieniążki na kiełbasę wyborczą przed wyborami w maju
Myślący roztr...
5 lata temu
Tak to jest jak głównym ekonomistą w kraju jest osoba nie mająca konta w banku a jego prawą ręką osoba nie mająca własnego zdania.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (166)
c.d.sprawiedl...
5 lata temu
10,12 mld w roku liczę jakby tak sprawdzić te podwójne świadczenia, tzn emerytura pół renty,na tą złamaną nogę, 5 lat wcześniej emerytura, na te pseudo choroby zawodowe, w jednej chwili cofnąć wszystkie decyzje, i niech stara się od nowa ,gwarantuję że połowa delikwentów, już się nie załapie, bo to wszystko było wcześniej załatwiane, i Komisja przynajmiej 3 osobowa, koniec z korupcją z fałszywymi zaświadczeniami o stanie zdrowia, a z tego dobrobytu i dobrostanu to i alkoholizm zawitał, ZUS wszyscy do ponownego rozpoznania, ZUS w ogółe powinien się interesować rencistą, ale papiery w piwnicy w archiwum,a to już kłopot, ale na zwolnieniu lekarskim,nawet po 40 stu latach pracy to szybko sprawdzają, jak ktoś nie jest kaleką to przecież wszyscy wiedzą, jest lekarz rodzinny, do którego przychodzi na dwóch nogach ,kardiolog do którego wchodzi na 2 gie piętro po schodach, dlaczego ZUS tego nie kontroluje, dlaczego nie przyjedzie do domu rencisty z nienacka, a pieniądze są wszystkich nas jeszcze pracujących
sprawiedliwy
5 lata temu
zrobić porządek z podwójnymi świadczeniobiorcami w ZUS, emerytura i pół renty,połówa z tego to świadczenia pozałatwiane, wszystkie decyzje cofnąc, i delikwentów na Komisje powtórną, bo na złamaną nogę ,kaleką nie jest nigdy nie był,na wózku nie jeżdzi,kul w domu nie posiada,ale nogę złamał nie wiadomo gdzie, bo pracownik który był z nim na zmianie nie chciał mu protokołu powypadkowego podpisać, ale jakaś Pani mu podpisała ,tym sposobem w/w załapał się na emeryturę 5 lat wcześniej, bo wypadek w pracy,ZUS mu wypłaca ok. 4000,- netto i śmieje się z tych co po 40 stu latach pracy mają 1350,-
Slavo
5 lata temu
Szanowny Redaktorze, politycy PIS, ich znajomi, rodziny itp. codziennie wyprowadzają ze spółek skarbu Państwa miliony PLN, więc te kilkaset złotych obniżki własnych wynagrodzeń chętnie uchwalą, aby Suweren mógł uwierzyć, że oni naprawdę dokonują dobrej zmiany z powodów altruistycznych
opolt
5 lata temu
Ci na państwowym i tak żyją z podatków sektora prywatnego.
Lena
5 lata temu
PIS tylko podnosi podatki i te zlodzieje
...
Następna strona