"Już oficjalnie. Prądu brak w całym Naddniestrzu. To oczywiście efekt rosyjskich ostrzałów rakietowych ukraińskiej infrastruktury energetycznej, (z którą zsynchronizowana jest sieć naddniestrzańska)" - napisał na Twitterze analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Całus.
Część Mołdawii bez dostaw prądu po atakach Rosji na Ukrainę
Wcześniej w środę wicepremier Mołdawii Andrei Spinu poinformował, że ponad połowa Mołdawii pozostaje bez prądu w wyniku rosyjskich ataków wymierzonych w infrastrukturę Ukrainy. Spinu ogłosił "olbrzymi blackout" w kraju.
Według agencji Reuters przywrócono już dostawy energii elektrycznej w stolicy autonomicznego regionu, Tyraspolu, a około godziny 15:35 czasu lokalnego (14:35 czasu polskiego) przywrócono też dostawy prądu w Kiszyniowie.
Wojna stale pogarsza sytuację energetyczną Mołdawii, której postsowiecka infrastruktura energetyczna jest połączona z Ukrainą. W wyniku środowych rosyjskich ostrzałów bez prądu pozostaje część Kijowa i Lwów, o braku prądu informują również mieszkańcy Charkowa.
Naddniestrze to separatystyczny obszar na terytorium Mołdawii, zamieszkały przez ludność rosyjskojęzyczną, politycznie oraz gospodarczo wspierany przez Rosję. Kiszyniów utracił nad nim kontrolę w latach 90. Stacjonuje tam około 1,5 tys. żołnierzy rosyjskich.