"To się rzeczywiście nadaje do 'audytu': zyski koncernu i kwoty przeznaczone przez ORLEN na inwestycje czy cele społeczne. Zestawienie 2008-2015 do 2016-2023 jest jak porównywanie hulajnogi do tira" - napisał w serwisie X (dawniej Twitter) prezes Orlenu Daniel Obajtek. Do wpisu dołączona została grafika z dwoma wykresami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obajtek odpowiada Schetynie. "To się nadaje na 'audyt'"
Z przedstawionych przez szefa Orlenu liczb wynika, że zyski spółki w latach 2008-2015 (w okresie rządów koalicji PO-PSL) wyniosły 2,9 mld zł. Z kolei w latach 2015-2023 (w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy) to 87,51 mld zł. W tym czasie wzrosły również nakłady inwestycyjne koncernu, z 24,3 mld zł do 93,69 mld zł.
Powyższy post stanowi odpowiedź na zarzuty sformułowane przez Grzegorza Schetynę wobec działalności koncernu. - Orlen i to, co robił prezes Obajtek, to temat na duży audyt i poważne decyzje. Działy się tam rzeczy, o których filozofom się nie śniło - stwierdził były szef PO na antenie Radia Zet. Nie doprecyzował, co miał na myśli, mówiąc o nieprawidłowościach.
Te wszystkie rzeczy muszą być bardzo dokładnie sprawdzone. Przez osiem lat doszło do patologicznych decyzji, jeśli chodzi o prywatne zarządzanie publicznym dobrem. Ludzie tego oczekują, my musimy każdą tę sprawę oglądnąć i tam, gdzie rzeczywiście prawo było łamane, podjąć twarde decyzje - dodał Schetyna.
Przedstawiciele rodzącej się koalicji rządzącej od tygodni zapowiadają, że zamierzają rozliczyć nie tylko obecną władzę, ale też to, co działo się przez ostatnie lata w spółkach Skarbu Państwa. Jeden ze "100 konkretów na 100 dni" Koalicji Obywatelskiej brzmiał "Rozliczymy wszystkie afery Daniela Obajtka, w tym sprzedaż udziałów w Rafinerii Gdańskiej".
Zaraz po wyborach - w rozmowie z Wirtualną Polską - poseł KO Borys Budka zapowiedział, że jednym z pierwszych działań nowego rządu będą kontrole w tych spółkach. Dodał, że zwolnieni zostaną wszyscy członkowie rad nadzorczych i zarządów.
- Tam będzie tsunami ekspertów. Ci, którzy wydatkowali środki niezgodnie z prawem też muszą wiedzieć, że zostaną rozliczeni - mówił wówczas polityk opozycji.
Jak pisaliśmy w money.pl, kadrowa miotła ma dosięgnąć zarządy takich spółek jak: Orlen, Poczta Polska czy Centralny Port Komunikacyjny.