Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|
aktualizacja

Orban znów hamulcowym. Tym razem chodzi o embargo na rosyjski gaz

Podziel się:

Węgry znów zgłaszają swoje veto wobec ograniczeń dla surowców z Rosji. Premier Węgier Viktor Orban wyjaśnia, że embargo Unii Europejskiej na import rosyjskiego gazu zniszczyłoby europejską gospodarkę, która już teraz zmaga się z gwałtownie rosnącą inflacją spowodowaną wyższymi cenami energii.

Orban znów hamulcowym. Tym razem chodzi o embargo na rosyjski gaz
Premier Węgier Viktor Orban wraz z Władimirem Putinem. Zdjęcie archiwalne ze spotkania obu przywódców z 2019 roku. (Photo by Mikhail Svetlov/Getty Images) Mikhail Svetlov (Licencjodawca, Mikhail Svetlov)

- Embargo Unii Europejskiej na import rosyjskiego gazu zniszczyłoby europejską gospodarkę, która już teraz zmaga się z gwałtownie rosnącą inflacją spowodowaną wyższymi cenami energii - powiedział w piątek premier Węgier Viktor Orban w państwowym radiu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Škoda Superb Combi PHEV na trasach Beskidu Śląskiego

Ograniczenia cen paliw

Orban powiedział również, że bez wprowadzenia ograniczeń na ceny paliwa, niektórych podstawowych produktów żywnościowych i energii dla odbiorców indywidualnych, inflacja na Węgrzech, która w maju wyniosła 10,7 proc., mogłaby wzrosnąć do 15 - 16 procent.

Obecne ograniczenia cen na Węgrzech obowiązują do 1 lipca. Premier Węgier podkreślił, że chciałby, by limity cen zostały zachowane, dodał jednak, że przed podjęciem ostatecznej decyzji o ich przedłużeniu konieczne są dalsze rozmowy.

Co dalej z cenami?

Orban zaznaczył, że kluczowe znaczenie dla decyzji o znoszeniu lub zachowaniu ograniczeń będzie miał dalszy przebieg wojny na Ukrainie.

Jeżeli wojna będzie nadal trwała, to wraz z nią będzie trwała wojenna inflacja, jeżeli zapanuje pokój, będziemy mogli szybciej wycofywać się z tych środków - powiedział premier Węgier.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP