Komisja Europejska proponuje, aby nowe sankcje dotyczyły embarga na rosyjską ropę, ale transportowaną drogą morską. Oznacza, że z sankcji wyłączona byłaby ropa transportowana rurociągami. Nowa propozycja miała pomóc przełamać impas w negocjacjach, które dotyczyły wprowadzania w życie kolejnego pakietu sankcji wobec Rosji.
Budapeszt jednak i na takie rozwiązanie nie chce się zgodzić.
"Propozycja w tej formie jest jednak nie od zaakceptowania dla Węgrów. Domagają się również wyłączenia z sankcji dla swojego kraju dostaw rosyjskiej ropy tankowcami" – przekazało PAP źródło unijne.
Z informacji PAP wynika, że w nocy z niedzieli na poniedziałek Komisja Europejska ma przygotować nową propozycję, która ma być dyskutowana przez ambasadorów państw członkowskich w poniedziałek rano. Po południu natomiast rozpocznie się szczyt UE.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Stanowisko Budapesztu wywołało w niedziele zdziwienie pozostałych krajów UE. Wszyscy zdają sobie sprawę, że to jest polityczna blokada sankcji. Komisja Europejska przekazała, że przedstawi nową propozycję w poniedziałek, które uwzględni obiekcje Węgrów" – informuje PAP.
W dyskusji pojawiła się też potrzeba ustanowienia cła importowego, żeby zachować równe warunku konkurencji rynkowej w przypadku wyłączeń.
Od wielu dni UE bezskutecznie próbuje uzgodnić szósty pakiet sankcji wobec Rosji w odpowiedzi na inwazję na Ukrainę, zakładający embargo na rosyjską ropę. Część krajów UE jest krytyczna wobec tej propozycji. Tymczasem przyjęcie sankcji wymaga jednomyślności państw Wspólnoty.
Wśród krajów najbardziej sceptycznych wobec embarga są Węgry, które sprzeciwiały się tym planom ze względu na uzależnienie swej gospodarki od rosyjskiego surowca. Do tej grupy należą też Czechy i Słowacja. UE zaproponowała tym państwom tymczasowe odroczenie embarga, które w ich przypadku weszłoby w życie w 2024 roku.