Podczas długiego weekendu majowego kierowcy będą tankować taniej. Od piątku nowi i obecni uczestnicy programu lojalnościowego Orlen Vitay mogą zatankować paliwo taniej o 30 groszy za litr, a posiadacze Karty Dużej Rodziny o 40 groszy - poinformował Orlen.
Informacja powinna kierowców raczej ucieszyć. Ceny paliw są w ostatnim czasie wysokie. To efekt napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie, która potencjalnie obniża dostępną podaż ropy na rynku. Mimo deeskalacji sytuacji pomiędzy Izraelem i Iranem, utrzymanie porozumienia o cięciu produkcji ropy ze strony kartelu OPEC+ nie pozwala na duże spadki cen. Co zatem może stać się z cenami paliw w dłuższej perspektywe? Przeanalizował to Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Promocja Orlenu nie wystarczy
Powyższe uwarunkowania będą miały swoje konsekwencje. "Po majówkowej promocji Orlenu, ceny paliw nie tylko wrócą do poprzednich poziomów, ale najprawdopodobniej mogą przebić poziom 7 zł za litr" - przewiduje ekspert XTB. W odniesieniu do promocji Orlenu przypomina, ze jest to promocja chwilowa i "ceny powrócą do normalnych poziomów" po 5 maja - dodaje Stajniak.
Jak wskazuje w analizie, średnia cena benzyny 95 przekroczyła poziom 6,70 zł w mijającym miesiącu, pierwszy raz od kwietnia 2023 roku.
"Ceny ropy są również podobne do poziomów z zeszłego roku, kiedy to OPEC+ w końcówce marca zdecydował się na dodatkowe dobrowolne cięcia produkcji" - wskazuje wicedyrektor Działu Analiz XTB. Obecnie nierzadko tankujemy już przy poziomie 6,90 zł za litr, mimo że ceny ropy są odległe od poziomów z września zeszłego roku czy 2022 roku.
Wysoki popyt na paliwa w Europie
Powodem wzrostu cen jest utrzymujący się wysoki popyt na paliwa, szczególnie w Europie. "Tzw. crack-spread, który może być wskaźnikiem dla popytu w Europie, utrzymuje się trendzie wzrostowym od października zeszłego roku i pozostaje na poziomach podobnych, kiedy to rok temu za litr baryłki ropy Brent płaciliśmy 90-95 USD" - tłumaczy Stajniak. Odwrotna sytuacja ma miejsce w USA, gdzie crack-spread notuje w ostatnim czasie spadki.
Ekspert XTB nie wyklucza powrotu cen powyżej 7 zł za litr, jeśli ceny ropy utrzymają się na wysokim poziomie.
"Popyt raczej nie powinien spaść w najbliższym czasie, a zbliżający się okres letni sugeruje nawet jego odbicie, co przy ograniczonych mocach rafineryjnych w Europie może skutkować dalszym wzrostem cen paliw" - prognozuje.
Możliwe działania w celu obniżki cen
"Ceny są jeszcze odległe od poziomów, które mogłyby doprowadzić do tzw. destrukcji popytu, ale nie można wykluczyć działań idących w kierunku obniżenia cen ropy" - zaznacza Stajniak. W USA zbliżają się wybory prezydenckie, dlatego prezydent Joe Biden będzie starał się obniżyć ceny w końcówce wakacji. Dodatkowo, jak wskazuje ekspert, jeśli konflikt na Bliskim Wschodzie przybierze na sile, kraje takie jak Arabia Saudyjska mogą być zmuszone do przywrócenia części produkcji.
"Niemniej nawet z promocją na tankowanie, która nie obowiązuje na wszystkich stacjach, będzie drożej niż w zeszłym roku, co z kolei podnosi kwestie związaną z możliwym odbiciem inflacji, co z kolei nie jest dobrą informacją dla tych, którzy oczekują obniżek stóp procentowych w tym roku" - podsumowuje wicedyrektor Działu Analiz XTB.