- Sąd w lwiej części uwzględnił żądania, które stały się przedmiotem niniejszego procesu grupowego - powiedział w ustnym uzasadnieniu orzeczenia sędzia Tomasz Gal. Jak podkreślił, "głównym problemem i źródłem bezprawności w tej sprawie jest to, że rzeczywiste czynności śledztwa o charakterze prawidłowym zostały podjęte ze znaczną zwłoką przez organy ścigania i na tym polega złożony charakter bezprawności Skarbu Państwa".
Wyrok nie jest prawomocny.
Kilka lat procesu ws. zaniechań prokuratury
Proces toczył się od 2017 r. Na sali rozpraw w charakterze świadka zeznawał m.in. (skazany już obecnie) były szef Amber Gold - Marcin P. Sąd rok później wysłuchał też biegłej psycholog, która mówiła o wpływie doniesień medialnych i ewentualnych komunikatów prokuratury na reakcje potencjalnych klientów Amber Gold.
Do pozwu grupowego, w którym jako odpowiedzialne za zaniechania, wskazane zostały m.in. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku i Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz, przyłączyło się 246 podmiotów zgłaszających roszczenia odszkodowawcze.
Faktycznie grupa liczyła jeszcze więcej osób, bo niektóre z roszczeń zgłosiły małżeństwa. Nie wszystkie jednak sąd uwzględnił. Część osób zmarła od momentu rozpoczęcia procesu.
Państwo wypłaci 20 mln zł oszukanym przez Amber Gold
Początkowo informowano, że poszkodowani w procesie domagali się łącznie ponad 26,5 mln zł. To kwota, którą zainwestowali w utracone lokaty. Chodziło o osoby, które zawierały swe umowy z Amber Gold w okresie od stycznia 2010 r. do sierpnia 2012 r., czyli w czasie, gdy prokuratura wiedziała już z Komisji Nadzoru Finansowego o nieprawidłowościach w Amber Gold.
Pełnomocnik powodów, mec. Tomasz Krawczyk, wstępnie oszacował, że łączna kwota żądania została m.in. pomniejszona o wypłaty otrzymane przez członków grupy od syndyka. Łącznie, jak przekazał PAP, powinna wynieść około 20 mln zł.
Prawnik podkreślił jednocześnie, że szczegóły mogą być znane po dokładnym podsumowaniu i uwzględnieniu zasądzonych odsetek liczonych od różnych terminów.
"Z uwagi na skrótową formę ustnych motywów rozstrzygnięcia Prokuratoria Generalna w pierwszej kolejności wystąpi z wnioskiem o sporządzenie uzasadnienia wyroku, na podstawie którego zostanie podjęta decyzja co do dalszych czynności w sprawie. Zostanie ona oczywiście skonsultowana z jednostkami organizacyjnym reprezentującymi Skarb Państwa w niniejszym postępowaniu" - przekazała PAP po wyroku mec. Małgorzata Sieńko z reprezentującej Skarb Państwa Prokuratorii Generalnej.
18 tys. osób oszukanych przez Amber Gold
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.
Firma okazała się piramidą finansową. Ponadto jej twórcy - Katarzyna P. i Marcin P. - pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele, m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już przewoźnik) przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.
Według prokuratury Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.
Prawomocny wyrok dla twórców Amber Gold zapadł w maju. Sąd obniżył karę dla Katarzyny P. o 1 rok. Wyrok dla Marcina P. pozostaje bez zmian - 15 lat więzienia.