Oszuści nie porzucili metody "na rachmistrza" i nawet po zakończeniu Narodowego Spisu Powszechnego starają się wyłudzić w ten sposób dane osobowe; pytają m.in. o zarobki, dane z dowodu osobistego czy konta bankowego - przestrzegają eksperci serwisu ChronPESEL.pl.
Ofiar szukają wśród spóźnialskich, którzy nie spisali się w terminie i próbują skontaktować się z rachmistrzem. Sprawę ułatwia im fakt, że prawdziwi rachmistrzowie oddzwaniają jeszcze do osób, które przed 30 września zgłosiły chęć udziału w Narodowym Spisie Powszechnym.
Dodatkowo część osób, które nie zdążyły spisać się wcześniej, szuka w internecie informacji na temat tego, czy można to jeszcze zrobić.
Spis się zakończył, nic nie poradzisz
– Nie dajmy się nabrać na umieszczane na różnych forach numery rachmistrzów czekających na spóźnialskich – podkreśla Bartłomiej Drozd z ChronPESEL.pl Zwraca uwagę, że jeśli nie wypełniliśmy spisu przed 30 września i przed upływem tego terminu nie zgłosiliśmy się do GUS-u, nie możemy już tego zrobić.
Drozd dodaje, że oszuści podszywający się w ostatnim czasie pod rachmistrzów najczęściej dzwonili do ludzi z prośbą o podanie danych takich, jak zarobki, majątek, dane z dowodu osobistego, konta w banku. W rzeczywistości GUS takich informacji nie zbierał.
– Żaden rachmistrz nie będzie nas prosił o podanie kwoty naszych zarobków, oszczędności, numeru konta, PIN do karty czy danych do logowania do bankowości internetowej. Takie pytania mogą świadczyć o próbie wyłudzenia – dodaje.
Ostrożność powinni zachować również ci, którzy spis wypełnili. Jak przestrzegł ekspert, powinni oni uważać na telefony i wizyty rachmistrzów, którzy będą twierdzili, że trzeba coś uzupełnić lub ponownie wypełnić ankietę.
– Spis wypełnia się tylko raz i przy każdej takiej próbie kontaktu powinna nam się zapalić czerwona lampka ostrzegawcza – tłumaczy Drozd.
Oszuści grasują
O tym, że podobne telefony to rzeczywisty problem, świadczą - jak wskazał - wyniki badania przeprowadzonego w I połowie 2021 r. przez serwis ChronPESEL.pl i Krajowy Rejestr Długów pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Co czwarty ankietowany potwierdził w nim, że w czasie pandemii otrzymał telefon z prośbą o podanie numeru PESEL lub danych do logowania w bankowości elektronicznej. Ponadto jedna na dziesięć osób przyznała, że zdarzyło jej się przekazać dane do logowania osobom trzecim. Najczęściej dotyczyło to najmłodszej grupy badanych (18-24 lat), w której przyznało się do tego blisko 30 proc.