"Kto choć raz nie dostał mejla o spadku po zmarłym, bogatym krewnym za granicą? Albo SMS-a o niedopłacie za przesyłkę kurierską? Albo informacji o zwrocie podatku? Albo telefonu z banku z ostrzeżeniem o włamaniu na konto i ponagleniem do pilnego przelewu na wskazany rachunek?" – zadaje pytania autor artykułu i zaraz odpowiada, że prawie każdy, natomiast wielu dało się nabrać i straciło pieniądze.
Rynek scamów
Dziennik podaje, że według Global Anti-Scam Alliance (GASA), organizacji non profit, ponad dwie trzecie mieszkańców globu (78 proc.) zetknęło się z finansowym scamem, a co trzeci stał się ofiarą oszustów. Dane poparte są solidnymi badaniami przeprowadzonymi na próbie prawie 50 tys. mieszkańców 43 krajów, w tym Polski.
"GASA ocenia, że w 2023 r. przestępcy zarobili na scamach finansowych 1,026 bln dol." – informuje gazeta. Według autora tekstu, najbardziej rozwinięty jest rynek scamów w USA - w 2023 r. oszuści wyłudzili od Amerykanów 12,6 mld dol., kwotę o 22 proc. wyższą niż w 2022 r.
Polskie żniwa
W Polsce dane dotyczące oszukańczych transakcji zbiera NBP. "W tym roku po raz pierwszy obejmują one transakcje zrealizowane w wyniku zastosowania metod socjotechnicznych. W I kw. banki oszacowały wartość takich przelewów na 82 mln zł".
"Do tej kwoty należy dodać transakcje oszukańcze kartami skradzionymi, wyłudzonymi czy zgubionymi. Suma to 141 mln zł. Po przemnożeniu przez cztery kwartały i z poprawką na IV kw., kiedy oszuści mają żniwa (Black Friday, Cyber Monday, Boże Narodzenie), wychodzi ponad 0,5 mld zł" – informuje dziennik. Według NBP w I kwartale średnia wartość wyłudzonej kwoty wyniosła 9 tys. zł.