Choć kampania na Prezydenta RP oficjalnie jeszcze się nie rozpoczęła, to część kandydujących polityków już składa gospodarcze obietnice wyborcom.
Trzaskowski obiecuje niższe rachunki
Np. Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej, podczas konwencji w Gliwicach obiecał Polakom walkę z "największymi grzechami PiS", czyli wysoką inflacją i cenami prądu oraz chaosem podatkowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wybudujemy atom, przeprowadzimy transformację energetyczną, żebyście to widzieli na swoich rachunkach - przekonywał w Gliwicach prezydent Warszawy.
Zapowiedział również budowę magazynów energii i gruntowną modernizację sieci energetycznej, m.in. po to, żeby ci, którzy inwestują w OZE mieli do niej łatwiejszy dostęp i mogli odprowadzać nadwyżki wyprodukowanego przez siebie prądu. Według niego osoby, które mają panele fotowoltaiczne, muszą zobaczy na swoich rachunkach, że to się opłaca.
Ponadto kandydat KO zapowiedział, że zatrzyma degradację mniejszych miast, które od lat borykają się emigracją młodych ludzi. - Przygotujemy strategię, jak rozwiązywać problemy miast, które są dumne, które chcą się rozwijać, nie chcą dopuścić, by młodzi ludzie je opuszczali - oświadczył.
Prezydent stolicy sprzeciwia się również umowie handlowej UE z państwami Mercosur oraz niekontrolowanemu otwarciu granic na towary z Ukrainy czy Chin. Podkreśla, że trzeba zabezpieczyć interesy polskich rolników.
Hołownia chce Rady Gospodarczej
Z kolei marszałek Sejmu, kandydat Polski 2050 Szymon Hołownia zadeklarował na konwencji w Gdańsku, że jeśli wygra wybory gospodarka będzie jednym z jego priorytetów. Stwierdził, że "w rządzie nie ma jednego gospodarczego resortu, który zajmuje się rzeczywiście planowaniem gospodarczej polityki". Hołownia zapowiedział, że taką funkcję będzie pełnić powołana przez niego Rada Gospodarcza, która nie będzie tylko i wyłącznie zbiorem "gadających głów", ale realnym recenzentem i realnym inicjatorem polityki gospodarczej w Polsce.
Marszałek Sejmu zaznaczył, że Rada Gospodarcza nie będzie mechanizmem działającym w ramach Rady Gabinetowej (polski organ konstytucyjny zwoływany przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej). Wskazał, że ma to być samodzielny organ, który miałby pomagać rządowi w sprawach gospodarczych. Hołownia zapowiedział też, że co roku będzie oczekiwał od Rady raportu dotyczącego "diagnozy pacjenta, którym jest polska gospodarka; i jednocześnie propozycji recepty".
Nawrocki proponuje nadgodziny bez podatku
Karol Nawrocki, kandydat popierany przez PiS, oświadczył z kolei, że program wyborczy zaprezentuje w styczniu, ale chciałby, żeby pracownicy nie płacili podatku za nadgodziny.
- Dla ratowania dobrobytu ciężko pracujących Polaków, dla ratowania dobrobytu wszystkich was, wyjdę z kolejnymi inicjatywami ustawodawczymi, z których pierwszą będzie uwolnienie ciężko pracujących Polaków od podatku za wypracowane nadgodziny - zapowiedział pod koniec listopada w Krakowie podczas prezentacji swojej kandydatury.
Natomiast kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen zadeklarował, że - jeśli wygra przyszłoroczne wybory - przedstawi projekty ustaw upraszczających podatki i propozycje ułatwień dla przedsiębiorców. Zaznaczył też, że nie zgodzi się na wysłanie "choćby jednego polskiego żołnierza" na wojnę w Ukrainie.
Start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich zapowiedzieli: prezydent Warszawy, kandydat KO Rafał Trzaskowski; prezes IPN Karol Nawrocki jako kandydat popierany przez PiS; marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia; poseł Sławomir Mentzen z Konfederacji i poseł Marek Jakubiak z koła Wolni Republikanie. Lewica ma ogłosić swojego kandydata w połowie grudnia.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował w ubiegłym tygodniu, że 8 stycznia ogłosi datę wyborów prezydenckich, natomiast ich formalne zarządzenie odbędzie się 15 stycznia, zgodnie z opinią wydaną przez Państwową Komisję Wyborczą.