Jak podaje Bloomberg, UE rozważa nałożenie limitu cenowego na rosyjską ropę na poziomie 65-70 dolarów za baryłkę. Przedział ten jest znacznie wyższy od proponowanego przez niektóre kraje Wspólnoty, w tym m.in. Polskę i Litwę, które chciały ograniczyć cenę do poziomu ceny produkcji, czyli ok. 20 dol.
Obecna cena rosyjskiej ropy typu Ural to nieco ponad 69 dol., podczas gdy amerykański indeks WTI to 82 dol. "Ponieważ Rosja już teraz sprzedaje swoją ropę pod obniżonych cenach, wysoki limit może mieć minimalny wpływ na handel" - wskazuje Bloomberg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Limit ceny rosyjskiej ropy. UE rozważa kwotę w przedziale 65-70 dolarów za baryłkę
Po miesiącach dyskusji nad limitem ceny ropy z Rosji, który jako pierwsze zaproponowały Stany Zjednoczone, oczekuje się, że kraje G7 ustalą kwotę mieszczącą się w przedziale 65-70 dolarów. Źródła Bloomberga mówią, że kilku unijnych dyplomatów uważa proponowany limit za zbyt wysoki.
Ambasadorowie UE spotkali się w środę (23 listopada), aby omówić kwestię cen rosyjskiej ropy. Jeśli podejmą ostateczną decyzję, UE i G7 mogą ogłosić ją w przyszłym tygodniu. Aby pułap został zatwierdzony, potrzebne jest poparcie wszystkich państw członkowskich.
Plan dotyczący limitu, który jest forsowany przez G7, ma dwa cele: utrzymanie przepływu rosyjskiej ropy w celu uniknięcia światowych skoków cen, przy jednoczesnym ograniczeniu dochodów Moskwy. Większość krajów G7 i UE planuje zaprzestać importu rosyjskiej ropy w tym roku. Przepisy dotyczące produktów rafinacji ropy naftowej, w tym limit na ich ceny, mają wejść w życie w lutym 2023 r.