- Uwierzyć Donaldowi Tuskowi to jak ulokować pieniądze u jego kolegi Janusza Palikota. Albo znów oszuka, albo po prostu ucieknie – powiedział premier Mateusz Morawiecki w nagraniu opublikowanym w środę na Twitterze.
Znowu głośno o Palikocie
Na te słowa szybko zareagował biznesmen.
"Kilka tygodni temu przewidziałem scenariusz, który dzisiaj się realizuje - mianowicie stworzenia pseudoafery wokół mojej osoby i Spółek, które reprezentuję - oczerniając mnie i w ten sposób atakując Donalda Tuska, z którym byłem w jednej partii kilkanaście lat temu" - napisał na Twitterze Janusz Palikot.
- Jestem w szoku, że jak często jestem pokazywany w TVP - mówił w materiale wideo Palikot, który przypomina, że od 2015 nie jest już politykiem.
"Moim zdaniem chodzi tylko o płatności za FV (faktury - przyp. red.) na czas. Wiem, że trudne, ale dziś to ja płacę FV Palikota i od roku czekam na wykonanie zwykłego biznesowego zobowiązania. Nie ma tu Tuska, jest żal i wstyd" - tak Januszowi Palikotowi odpowiedział dziennikarz, prezenter i przedsiębiorca Jarosław Kuźniar.
Wcześniej na temat działalności Janusza Palikota publicznie wypowiedział się inny dziennikarz - Filip Chajzer.
Ujawnił na Instagramie, że otrzymał propozycję wejścia w biznes alkoholowy Janusza Palikota. Prezenter opisał rozmowę z przedstawicielką przedsiębiorcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Miałem zainwestować minimum dwa miliony złotych w biznes alkoholowy. Do wyłożenia kasy miało mnie przekonać spotkanie ze wspomnianym biznesmenem" - relacjonował dziennikarz.
Chajzer miał się zapytać o gwarancję zwrotu zainwestowanych pieniędzy.
"To oczywiste, że Pan Janusz gwarantuje zwrot majątkiem osobistym" - przytoczył słowa kobiety Chajzer. "Parsknąłem śmiechem. Dziś już wiem, że ten interes życia dla wielu okazał się sytuacją nie do śmiechu" - dodał z przekąsem.
Palikot zareagował na te informacje, pisząc na Twitterze: "Nie sądzę, aby ktoś od nas proponował współpracę Filipowi; nie sprzedajemy plastiku".
Biznesowe problemy Palikota
Przypomnijmy, że Manufaktura Piwa Wódki i Wina (MPWiW) ma poważne problemy z obsługą długu. Spółka jest finansowana głównie pożyczkami od prywatnych inwestorów. Od kilku miesięcy zalega z wypłatą odsetek od mikropożyczek.
Jak pisaliśmy w money.pl, grupa kluczowych inwestorów, którzy powierzyli Manufakturze łącznie ponad 100 mln zł, zawiązała nieformalny zespół nadzorujący, na którego czele stanął jeden z inwestorów Marek Maślanka. Zgodnie z zapowiedziami Maślanki, w Grupie MPWiW ma zostać przeprowadzony audyt. Sprawie przyjrzy się ponadto Krajowa Administracja Skarbowa.
San biznesem zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą, a problemy z płatnościami to chwilowe trudności, które zdarzają się w biznesie.
Grupa Manufaktura Piwa Wódki i Wina zajmuje się wytwarzaniem i sprzedażą wysokogatunkowych wyrobów alkoholowych, obejmujących piwa oraz alkohole wysokoprocentowe, a także piw i innych napojów bezalkoholowych. Firma planowała wejść na rynek NewConnect.