Pracownia Eksperymentu do marca zajmowała się organizowaniem zajęć pozalekcyjnych w szkołach.
- Nasi pracownicy zabierali dzieci ze świetlic i przekazywali im wiedzę o świecie, której albo nie ma w podstawie programowej, albo pojawia się dopiero w formie wzorów, jak czasu na dokładne zrozumienie już nie ma, jak są klasówki i sprawdziany. Działamy od 2015 roku, napisaliśmy 50 scenariuszy zajęć, do tego mamy odpowiednie materiały. Prowadzący wozili je do szkół, razem z dziećmi wykonywali przy ich pomocy doświadczenia, część materiałów, wyników eksperymentów, dzieci mogły zabrać do domów - wspomina dr inż. Jan Amborski, szef Pracowni Eksperymentu.
Przychód poniżej zera
Sytuacja zmieniła się wraz z nadejściem pandemii i zamknięciem szkół. Siłą rzeczy zajęcia prowadzone przez Pracownię Eksperymentu nie mogły być realizowane. Dochód Pracowni Eksperymentu spadł poniżej zera.
- Rząd zaoferował programy pomocowe, ale okazało się, że jeśli przychód wynosi zero lub jest poniżej zera, to nie jest to przychód i programy nas nie dotyczą. Warunkiem otrzymania wsparcia był spadek przychodu przynajmniej o 15 proc. Gdy zapytałem, jak policzyć taki spadek od zera, to dowiedziałem się, że przychód musi być dodatni, w sytuacji braku przychodu, pomoc nie jest przewidziana - opowiada dr inż. Jan Amborski.
Z tarczy antykryzysowej udało się na szczęście skorzystać pracownikom, ale ze względu na to, że umowy z nimi podpisane były przed nowym semestrem, ale już po 1 lutego, nie otrzymali pełnego wsparcia.
Powrotu do szkół na razie nie będzie, jest plan B
Pracownia Eksperymentu stoi pod ścianą. Jej sytuacji nie zmienia powrót do stacjonarnej nauki. Dlaczego? Osoby z zewnątrz nie mają wstępu do szkół. Ale nawet gdyby miały, nie wiadomo, jak długo nauka stacjonarna będzie mogła się odbywać.
- Optymizm z otwarciem szkół może nie trwać zbyt długo. Sytuacja jest tak dynamiczna, że trudno cokolwiek zaplanować - mówi dr inż. Jan Amborski.
Pracownia Eksperymentu kontaktowała się z kilkoma szkołami, ale żadna nie umożliwi wejścia na swój teren osobom z zewnątrz. Co dalej? Właściciele postawili na przeniesienie zajęć do wirtualnego świata i od października ruszają z zajęciami online.
- Materiały będziemy wysyłać kurierem. Dzieci, mając materiały, będą mogły robić doświadczenia w domach. Zajęcia odbywać się będą w kameralnych grupach z wykorzystaniem platformy dedykowanej prowadzeniu spotkań online. Małe grupy zapewnią wsparcie prowadzącego każdemu z uczestników. Na przełomie maja i czerwca, kiedy zaobserwować już można było wśród dzieci lekkie zmęczenie lekcjami online, jako Pracownia Eksperymentu przetestowaliśmy, jak taka formuła naszych zajęć sprawdza się w praktyce. Zaprosiliśmy na warsztaty online dzieci w wieku 6-10 lat, czyli naszą grupę docelową i zajęcia bardzo podobały się - mówi Jan Amborski.
Nowe pomysły, nowa nadzieja
Czy warsztaty online uratują Pracownię Eksperymentu? Właściciele mają taką nadzieję, choć, przyznają, że łatwo nie będzie.
- Rodzice traktowali nasze zajęcia stacjonarne jako efektywne, ciekawe i rozwojowe urozmaicenie czasu spędzanego przez dziecko w szkole po lekcjach, jako odskocznię od zatłoczonych i często głośnych świetlic. Teraz z zajęć dzieci będą mogły skorzystać w domu. Co będzie z nami dalej? Nie wiadomo, choć mamy nadzieję, że nowa formuła zainteresuje rodziców - przyznaje dr inż. Jan Amborski.
Firma musi radzić sobie sama. Na pomoc z rządu liczyć nie może. Zapomniał on o działalnościach takich, jakie prowadzi Pracownia Eksperymentu. Pracowni nie tylko nie udało się skorzystać z tarczy, ale także z innych dofinansowań oferowanych przez rząd.
- Istniała możliwość ubiegania się o dofinansowanie magazynów. Dla nas brak konieczności ponoszenia opłat za magazyny byłby dużą oszczędnością. Okazało się jednak, że "Pozostałe pozaszkolne formy edukacji" uznano za niezagrożone przez pandemię, dlatego nie zostaliśmy zwolnieni z tych opłat - mówi Jan Amborski.
Nadzieją dla Pracowni są rodzice. Ci, którzy korzystali z zajęć stacjonarnych, na razie z entuzjazmem zareagowali na możliwość spotykania się online. Jak będzie w praktyce? Czas pokaże. Pracownia Eksperymentu chce z zajęciami online ruszyć od 1 października. W międzyczasie swoją propozycją chce zainteresować również firmy czy inne instytucje, które chciałyby skorzystać z oferty ciekawych zajęć dodatkowych online dla dzieci. To być lub nie być dla firmy.
Wakacje z wirusem
W czasie wakacji Pracownia Eksperymentu razem z Fundacją Rozwoju Rodziny RoRo, organizowała stacjonarne półkolonie dla dzieci w Warszawie. - Spełnienie wytycznych GIS, MZ i MEN dla organizatorów wypoczynku skutkowało między innymi zatrudnieniem dodatkowych pracowników, wynajęciem dodatkowych powierzchni, zakupem środków ochrony. Te koszty znacząco wpłynęły na budżet półkolonii, natomiast państwo nie oferowało możliwości refundacji tych kosztów - wyjaśnia dr inż. Jan Amborski, zaangażowany również w działalność Fundacji.
Fundacja Rozwoju Rodziny RoRo, która prowadzi także warsztaty rozwoju kompetencji wychowawczych i społecznych dla rodziców oraz zajęcia dla dzieci, również mierzy się z trudnym czasem. Z zajęć stacjonarnych, musiała przerzucić się na zajęcia online. – Choć zajęcia online są bardzo dobrze przyjmowane, to wciąż jest w nas dużo nadziei, że sytuacja wróci do normy i znów będziemy mogli prowadzić zajęcia w formie tradycyjnych spotkań. Rodzice podkreślają, że formuła zajęć online jest dla nich bardzo wygodna i daje na przykład możliwość wzięcia udziału w warsztatach nawet z małym dzieckiem. Spotkania w małych grupach, niezależnie czy stacjonarne, czy online, to zawsze znacznie większa interakcja niż webinary czy nagrane wykłady - mówi dr inż. Jan Amborski.
Poznaj Pracownię Eksperymentu tutaj.