Najpopularniejsze są gry zręcznościowe, rekreacyjne i symulacyjne. Takie odpowiedzi najczęściej padały na pytania o to, jak wyglądała sytuacja przed pandemią. Jednak eksperci z branży prognozują, że te nawyki mogą się zupełnie zmienić. Społeczeństwo więcej zacznie grać w weekendy, a ruch bardziej rozłoży się na cały tydzień. Te zmiany widać już w światowych trendach.
Z badania, przeprowadzonego na przełomie marca i kwietnia br. przez UCE RESEARCH, wynika, że pracujący Polacy między 18. a 35. rokiem życia przed pandemią koronawirusa najczęściej grali w mobilne gry w komunikacji miejskiej – 29 proc. Na drugim miejscu wskazywali drogę do pracy i z powrotem – 25 proc. To były utarte nawyki, które jednak w nowej rzeczywistości zaczynają się mocno zmieniać.
Dla przykładu, można podać dane pochodzące od sieci AdColony, która obecnie ma w Polsce ponad 9 mln unikalnych użytkowników w swoich zasobach. Wskazują one, że 49 proc. graczy, mających od 14 do 60 lat, korzysta z tego rodzaju rozrywki przede wszystkim w domach.
– Wyniki ww. badania odzwierciedlają to, że użytkownik telefonu komórkowego może w szybki sposób skorzystać z takiej rozrywki w dowolnym miejscu i czasie. Komunikacja miejska jest tego doskonałym przykładem. Oczywiście w czasie pandemii nawyki osób, które pozostają w domach, ulegają zmianie. Najbardziej jest to widoczne w przypadku osób aktywnych zawodowo. Jednak Polacy absolutnie nie przestają grać na smartfonach. Jest wręcz odwrotnie. Obecna sytuacja mocno sprzyja rynkowi gier mobilnych. Coraz więcej osób korzysta z nich, już nie tylko jadąc do pracy czy wracając z niej, ale również w domowym zaciszu – komentuje Michał Giera z Mobiem Polska.
Należy dodać, że jeszcze przed pandemią 11 proc. badanych najczęściej angażowało się w gry mobilne w domu. W obecnej sytuacji ten odsetek może tylko wzrosnąć. – Przez wiele lat branża była kojarzona z nieskomplikowanymi fabularnie tytułami i wypełniaczami czasu. Jednak poziom produkcji gier na telefony z każdym rokiem dynamicznie rośnie. Przedstawiony wynik wskazuje na to, że smartfon staje się coraz bardziej kluczową platformą dla graczy – podkreśla Damian Fijałkowski z wrocławskiego studia T-Bull produkującego gry mobilne.
Przed wybuchem pandemii badani najczęściej przeznaczali na gry mobilne 15-20 min. Tak zadeklarowało 29 proc. respondentów. 10-15 min. wskazało 17 proc. ankietowanych, a 20-30 minut – 11 proc. Zdaniem Michała Giery, istotniejszym wskaźnikiem od czasu grania jest głębokie zaangażowanie użytkownika. Wielbiciele tej rozrywki wybierają ją prawie codziennie, a zatem kontakt z nią jest bardzo regularny i intensywny. Trzeba też dodać, że badana grupa jest aktywna zawodowo. Oznacza to, że co do zasady ma mniej czasu na rozrywkę niż najmłodsi czy najstarsi gracze.
– Tego typu rozrywka jest szybka. Polega na wykorzystaniu wolnego czasu i pobiciu rekordu. Dotyczy to np. gier typu hyper-casual, które mogą trwać kilka minut. Gatunek casual czy mid-core wymaga większego zaangażowania czasowego, tj. 15-20 minut. Taką zabawę zawsze można też przerwać i dokończyć w dolnym momencie. 20-30 minut i więcej zajmują gry mid-core i hard-core. Są rozbudowane i oferują mnóstwo funkcji. Wybierają je najbardziej zaangażowani gracze – wyjaśnia Maciej Byczyński z bydgoskiego studia Vivid Games tworzącego gry mobilne.
Z badania również wynika, że przed rozpoczęciem izolacji społecznej ankietowani najczęściej grali między 12.00 a 18.00 – 38 proc., następnie od 6.00 do 10.00 – 21 proc. Czas od godz. 18.00 do 24.00 wskazało 16 proc. – Przerwa na lunch czy np. podróż taksówką to doskonałe okazje do tego, żeby pograć.
Poranek jest na drugim miejscu, gdyż zwykle wiąże się z pośpiechem do pracy. Na trzeciej pozycji jest wieczór, bo wtedy o uwagę odbiorcy walczy już cały segment rozgrywkowy – mówi Damian Fijałkowski.
Respondenci stwierdzili też, że do niedawna najczęściej grali w piątki – 29 proc. W następnej kolejności wskazali poniedziałki – 16 proc. Z kolei sobotę podało 6 proc., a niedzielę – 8 proc. Jak stwierdza Michał Giera, w czasie pandemii zmieniają się zwyczaje Polaków. Według portalu Sensor Tower, w pierwszym kwartale 2020 r. gry z Google Play i App Store pobrano aż 13,3 mld razy. To nowy rekord. I choćby z tego tytułu może zmienić się profil czasowy. Więcej osób zacznie grać w ciągu całego tygodnia bądź w same weekendy.
– Wyniki inaczej kształtują się w krajach Europy Zachodniej i w USA, gdzie piki są w weekendy. Polacy te dni mogą przeznaczać na inne formy rozrywki lub sprawy domowe czy rodzinne. Niemniej w piątki, gdy gracze kończą pracę, ich zaangażowanie rośnie. W poniedziałki nie są jeszcze dobrze skupieni na obowiązkach służbowych i wykorzystują wolny czas na gry. Okres od wtorku do czwartku jest najbardziej nasycony zadaniami zawodowymi – diagnozuje Maciej Byczyński.
Szczególne zainteresowanie budzą gry zręcznościowe – 17 proc., rekreacyjne – 13 proc., symulacyjne i łamigłówki – po 10 proc., przygodowe – 9 proc., strategiczne. Z kolei najmniej popularne są pozycje muzyczne, planszowe, słowne, edukacyjne.
– Na popularność gry oczywiście wpływa wiele czynników. Zalicza się do nich koncepcję, wykonanie, a także umiejętności dewelopera w zakresie budowania lokalizacji graczy. Niemiej jednak każda gra ma coś w sobie, na co warto zwrócić uwagę. Rozpoznając jej potencjał i profil użytkowników, zdecydowanie można wykorzystać gry jako kanał marketingowy – podsumowuje Michał Giera.
Badanie zostało wykonane metodą CAWI w dniach 24.03-03.04.2020 r. na próbie 1056 osób. Ankiecie poddano wyłącznie osoby w wieku od 18. do 35. roku życia, które zadeklarowały, że posiadają stałe zatrudnienie i na co dzień używają mobilnych gier.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl