O nowym programie japońskiego rządu pisze "Rzeczpospolita". W kraju kwitnącej wiśni pojawił się w ostatnich latach spory problem natury demograficznej. Urodziło się tam zaledwie 864 tysiące dzieci. To najmniej od ponad 100 lat.
Powód? Zdaniem władz Japonii winne są zbyt późne śluby młodych Japończyków. Odwlekanie małżeństwa automatycznie ma wpływać na zmniejszoną dzietność.
Najnowszy pomysł ma zachęcić obywateli do znacznie szybszych decyzji. Szczególnie że w rządowych badaniach największym hamulcem jest właśnie sytuacja materialna potencjalnych nowożeńców.
Władza chce więc wyjść swoim obywatelom na przeciw. Zamierza wypłacać specjalny dodatek w kwocie 600 tys. jenów, czyli około 5,7 tys. dolarów amerykańskich miesięcznie.
Pieniądze przysługiwać mają parom, które wezmą ślub do 40. roku życia i rocznie zarabiają mniej niż równowartość 200 tysięcy złotych.
Program już działa w wybranych gminach. Muszą one jednak pokrywać połowę jego kosztów. Od przyszłego roku państwo ma jednak wziąć na siebie już 2/3 kosztów.