Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Państwo zapłaci za ślub. To ma być recepta na dzietność

8
Podziel się:

Dzieci się nie rodzą, bo ludzie nie biorą ślubów - do takiego wniosku doszły władze Japonii. I dlatego chcą płacić obywatelom za zawarcie małżeństwa. Przynajmniej za pokrycie czynszu i innych wydatków na starcie wspólnego życia.

Państwo zapłaci za ślub. To ma być recepta na dzietność
Japonia ma sposób na zwiększenie dzietności (Wikimedia Commons)

O nowym programie japońskiego rządu pisze "Rzeczpospolita". W kraju kwitnącej wiśni pojawił się w ostatnich latach spory problem natury demograficznej. Urodziło się tam zaledwie 864 tysiące dzieci. To najmniej od ponad 100 lat.

Powód? Zdaniem władz Japonii winne są zbyt późne śluby młodych Japończyków. Odwlekanie małżeństwa automatycznie ma wpływać na zmniejszoną dzietność.

Najnowszy pomysł ma zachęcić obywateli do znacznie szybszych decyzji. Szczególnie że w rządowych badaniach największym hamulcem jest właśnie sytuacja materialna potencjalnych nowożeńców.

Zobacz także: Zarobki po studiach. Niektórzy mają mniej niż najniższą krajową

Władza chce więc wyjść swoim obywatelom na przeciw. Zamierza wypłacać specjalny dodatek w kwocie 600 tys. jenów, czyli około 5,7 tys. dolarów amerykańskich miesięcznie.

Pieniądze przysługiwać mają parom, które wezmą ślub do 40. roku życia i rocznie zarabiają mniej niż równowartość 200 tysięcy złotych.

Program już działa w wybranych gminach. Muszą one jednak pokrywać połowę jego kosztów. Od przyszłego roku państwo ma jednak wziąć na siebie już 2/3 kosztów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(8)
WYRÓŻNIONE
Adamo
4 lata temu
A jak by się to sprawdziło u nas? Najpierw kasa od państwa na ślub, później dzikie orgie i płodzenie dzieci bez opamiętania, a państwo dorzuca jeszcze socjal w postaci 500+. Do tego dojdą jeszcze profity w postaci karty dużej rodziny i pewnie dojdzie coś jeszcze z powodu trudnej sytuacji materialnej. Najlepiej jest być nierobem i dzieciorobem, bo nasz rząd nauczył ich, jak dostawać kasę za nicnierobienie, a zapłaci za to oczywiście uczciwie i ciężko pracujący podatnik
DS
4 lata temu
Socjal działa przeciwskutecznie, wiec globaliści doszli do wniosku, ze trzeba, aby było nas mniej :D Przynajmniej jakaś grupa pożyje na koszt przyszłych pokoleń. Japonia już drukuje kasę od 20 lat, stad brak rozwoju gospodarczego i marazm. Ale doszli do dużo wyższego poziomu niż my i przynajmniej to utrzymują. Później przypłyną do nich młode wilki z Wietnamu i tak ten świat się toczy. Polaków ma być w 2100 15 mln. TUTAJ NALEŻĄ SIĘ DOPIERO GRATULACJE.
Twój nick
4 lata temu
W przeciwieństwie do naszego bantustanu Japonia oprócz rozmachu ma jeszcze gospodarkę narodową
NAJNOWSZE KOMENTARZE (8)
qqq
4 lata temu
"Nowoczesne myślenie" , beż ślubu nie może być ciąży, ręce opadają
Yanosik21
4 lata temu
Witam. Jak znaleźć" złoty "środek w sprawie wyludnienia ( zaludnienia ) ( doludnienia ) są różne sposoby ( tzw.plusy. -- minusy / tzw. bykowe ( tzn. kawaler czy panna np.po 40 płaci dodatkowo jakiś podatek) a można też " zaprosić " w "gości" " tylko ilość i "jakość" przerosła oczekiwania ( tzw.goscie Merkel) a poza tym inny jest punkt widzenia tzn . zależy od punktu siedzenia ( inny obywatel a inny np.ministra.)
Twój nick
4 lata temu
W przeciwieństwie do naszego bantustanu Japonia oprócz rozmachu ma jeszcze gospodarkę narodową
Adamo
4 lata temu
A jak by się to sprawdziło u nas? Najpierw kasa od państwa na ślub, później dzikie orgie i płodzenie dzieci bez opamiętania, a państwo dorzuca jeszcze socjal w postaci 500+. Do tego dojdą jeszcze profity w postaci karty dużej rodziny i pewnie dojdzie coś jeszcze z powodu trudnej sytuacji materialnej. Najlepiej jest być nierobem i dzieciorobem, bo nasz rząd nauczył ich, jak dostawać kasę za nicnierobienie, a zapłaci za to oczywiście uczciwie i ciężko pracujący podatnik
GoscWawa
4 lata temu
Japonia to piękny i nowoczesny kraj, ale kto by chciał mieć dzieci w kraju, w którym co chwila są trzęsienia ziemi, wybuchają wulkany i do tego dochodzą częste inne katastrofy naturalne typu tsunami, czy tajfuny. Ja się wcale nie dziwię Japończykom, że nie chcą zakładać rodziny.