Obserwując rosnącą aktywność partii politycznych od początku roku, aż trudno uwierzyć, że kampania przed wyborami parlamentarnymi 2023 jeszcze oficjalnie się nie zaczęła. Tak się stanie, gdy datę otwarcia lokali wyborczych ogłosi prezydent Andrzej Duda.
Kiedy głowa państwa to zrobi? - Pan prezydent, jak już wielokrotnie zapowiadał, ogłosi datę wyborów w konstytucyjnie przewidzianym terminie, dopełni i dochowa wszelkich obowiązków, które nakłada na Prezydenta Rzeczypospolitej konstytucja - odpowiedział w radiowej "Jedynce" Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej.
- Uzbrójmy się jeszcze w cierpliwość - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile PiS, PO, Lewica, PSL, Polska 2050 i Konfederacja wydadzą na kampanie?
Tymczasem partie polityczne ujawniają, ile chcą przeznaczyć na kampanię wyborczą. Z deklaracji wynika, że będzie ona rekordowa pod względem wydanych kwot - podaje PAP.
W sumie największe ugrupowania polityczne w Polsce mają zamiar wydać na walkę o głosy wyborców ponad 100 mln zł. Prawo i Sprawiedliwość oraz Koalicja Obywatelska planują wydać po ok. 30 mln zł. Lewica zamierza wydać od 10 do 15 mln zł. Z kolei PSL, Polska 2050 oraz Konfederacja - po ok. 10 mln zł.
PAP przypomina, że w ostatniej kampanii parlamentarnej w 2019 r. PiS wydał ok. 30 mln zł, KO ok. 30,2 mln zł, Sojusz Lewicy Demokratycznej - ok. 9,6 mln, Polskie Stronnictwo Ludowe - ok. 8,5 mln, a Konfederacja Wolność i Niepodległość - ok. 1,7 mln zł.
(Nie)jawne finanse partii politycznych w Polsce
Czwartkowa "Rzeczpospolita" natomiast informuje, że w finansach partii politycznych zieją dziury. Chodzi o rejestr wpłat i umów. Normą jest, że nie ujawniają np. danych wielu swoich darczyńców. Tłumaczą to tym, że nie każdy chce ujawniać, którą partię wspiera w obawie przed piętnowaniem przez sąsiadów.
- Słyszymy od ludzi: "chętnie bym was wsparł, ale tu, gdzie mieszkam, nie dadzą mi żyć", więc proszę się nie dziwić, że nie każdy chce wisieć w rejestrze, by nie być piętnowany i nie mieć kłopotów - wyjaśnia w rozmowie z "Rz" Jan Grabiec, rzecznik PO.
"PiS też korzysta z tej możliwości, ale kilkudziesięciotysięczne wpłaty swoich nominatów w spółkach Skarbu Państwa musiał ujawnić, co wzbudziło wiele emocji i komentarzy" - pisze dziennik.