Decyzja Chin spowodowała, że importerzy brandy z UE muszą płacić "kaucje zabezpieczające na rzecz organów celnych", czyli mówiąc wprost - wnosić dodatkowe opłaty celne. Postępowanie Pekinu jest postrzegane jako wymierzone głównie we Francję, która naciskała na Brukselę, by ta wszczęła dochodzenie w sprawie chińskich samochodów elektrycznych.
UE nie ma zamiaru przejść nad działaniem Chin do porządku dziennego. Komisja Europejska ogłosiła, że są one niezgodne z zasadami WTO i złożyła skargę.
Chiny nie udowodniły, że istnieje jakiekolwiek zagrożenie szkodą dla ich przemysłu brandy ani że istnieje związek przyczynowo-skutkowy między domniemanym zagrożeniem szkodą a importem brandy z UE. Ponadto Chiny wszczęły sprawę w oparciu o niewystarczające dowody, co jest sprzeczne ze standardami WTO - argumentuje KE.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podkreśla, że UE podejmuje zdecydowane działania w celu ochrony interesów swojego przemysłu i gospodarki.
Chiny mają mało czasu na odpowiedź
Wniosek KE jest pierwszym krokiem w procedurze rozstrzygania sporów WTO. Chiny mają teraz 10 dni na odpowiedź. Celem jest znalezienie dogodnego dla stron formatu i daty konsultacji celem rozwiązania sporu. WTO pełni rolę pośrednika, który pomaga rozwiązać konflikt. "Po ogłoszeniu decyzji (WTO - przyp. red.) kraje koncentrują się na przestrzeganiu zasad i być może późniejszej ich renegocjacji, zamiast wypowiadać sobie wojnę" - tak organizacja tłumaczy swoją misję.
UE traktuje bardzo poważnie nieuczciwe lub wątpliwe wykorzystanie instrumentów ochrony handlu przeciwko każdemu sektorowi naszej gospodarki. Składając wniosek o konsultacje z Chinami, Komisja wypełnia swoje zobowiązanie na rzecz ochrony naszego przemysłu przed bezpodstawnymi oskarżeniami - powiedział w poniedziałek wiceprzewodniczący KE ds. handlu Valdis Dombrovskis.
Francja była jednym z 10 państw UE, obok m.in. Polski, które we wrześniu zagłosowały za przyjęciem ceł na pojazdy elektryczne wyprodukowane w Chinach. Powodem nałożenia taryf jest subsydiowanie produkcji samochodów elektrycznych przez Pekin. Opłaty te są dodatkiem do standardowego unijnego cła importowego na samochody wynoszącego 10 proc.
Chiny prowadzą równocześnie dochodzenia antydumpingowe w sprawie przywozu m.in. wieprzowiny i produktów mlecznych z UE.