We wtorek media obiegła informacja, według której amerykański stan Kansas pozwał firmę Pfizer. Pozew, jak informuje agencja Reuters, został złożony w Sądzie Rejonowym hrabstwa Thomas. Kansas domaga się od nowojorskiego producenta leków bliżej nieokreślonego odszkodowania.
- Pfizer wygłosił wiele wprowadzających w błąd oświadczeń, aby oszukać opinię publiczną w sprawie swojej szczepionki w czasie, gdy Amerykanie potrzebowali prawdy - stwierdził cytowany przez Reutersa Kris Kobach, republikański prokurator generalny stanu Kansas.
Co z ewentualnymi skutkami pozwu? O ocenę zapytaliśmy Karola Kolankiewicza - adwokata, eksperta ISPOZ.pl i Receptanaprawo.pl., współautora publikacji książkowych, m.in. "Prawo medyczne dla lekarzy. Wybrane zagadnienia", czy "Zgoda na leczenie i inne oświadczenia pacjenta. Wzory pism z omówieniem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pfizer pozwany. Ekspert komentuje
- Informacja o tym, że Pfizer został pozwany przed jedynym, czy drugim sądem w USA jest zbyt ogólna. Bez znajomości szczegółów trudno dzisiaj ocenić, jaki będzie wynik postępowania - stwierdził na wstępie.
- Nie posiadam wiedzy, aby ocenić wiarygodność zarzutu podanego przez amerykańskie media jakoby "na początku 2021 r. firma Pfizer ukrywała dowody na to, że wzięcie dawki szczepionki miało związki z powikłaniami ciąży, w tym poronieniem, a także stanami zapalnymi w sercu i wokół niego, znanymi jako zapalenie mięśnia sercowego i zapalenie osierdzia". Ciężko nawet ocenić, czy ww. firma miała takie informacje na początku 2021 r. i je ukryła, czy też uzyskała takie informacje w toku stosowania szczepionki i po prostu "zaktualizowała" treść informacji w ulotce - podkreśla adwokat.
W mojej ocenie wynik postępowania nie wpłynie znacząco na naszą sytuację - system sądownictwa w USA znaczą różni się od naszego systemu. Trudno sobie wyobrazić, że z podobnym roszczeniem do sądu przeciwko firmie farmaceutycznej występuje gmina, powiat, czy samorząd województwa. Ewentualne orzeczenia sądów amerykańskich nie są wiążące dla polskiego sądu - ocenia Kolankiewicz.
Czy pozew będzie miał konsekwencje dla Europy?
Amerykański pozew jest na zbyt wczesnym etapie, by przekładać jego skutki na grunt europejski. Zdaniem rozmówcy money.pl na kilka kwestii już dziś można jednak zwrócić uwagę. - Z informacji Prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych z dnia 29 lipca 2021 r. wynika, że w treści ulotki na terytorium Polski i innych krajów UE zawarto informacje dot. zapalenia mięśnia sercowego i zapalenia osierdzia oraz wpływu szczepionki na płodność, ciążę i laktację - przypomina Kolankiewicz.
To nie wszystko. - Szczepionki przeciw COVID-19, w tym ta z Pfizera, tak samo, jak każda inna szczepionka, czy inny lek dopuszczony do obrotu w Polsce, musiały pozytywnie przejść wszystkie etapy badań klinicznych - podkreśla ekspert.
Polacy zyskają na profesie Pfizera?
Prawnik wskazuje też na przepisy obowiązujące w Polsce. - Nasz system prawny przewiduje dla pacjenta możliwość uzyskania świadczenia kompensacyjnego wypłacanego z Funduszu Kompensacyjnego Szczepień Ochronnych (początkowo dot. szczepienia na COVID-19) - mówi Kolankiewicz.
Z informacji Rzecznika Praw Pacjenta wynika, że do początku 2024 r. zostało wypłacone odszkodowania blisko 250 osobom w łącznej wysokości ponad 5 mln zł - przypomina.
Jakie zarzuty wysunięto pod adresem Pfizera?
W pozwie przeciwko Pfizerowi wskazano, że wkrótce po wprowadzeniu szczepionki na rynek na początku 2021 r. firma ukrywała dowody na to, że wzięcie dawki szczepionki miało związki z powikłaniami ciąży, w tym poronieniem, a także stanami zapalnymi w sercu i wokół niego, znanymi jako zapalenie mięśnia sercowego i zapalenie osierdzia.
Firma Pfizer podała, że jej szczepionkę na koronawirusa otrzymało ponad 1,5 miliarda ludzi. Producent osiągnął ponad 74 miliardy dolarów przychodów w latach 2021 i 2022 związanych ze szczepieniami przeciwko COVID-19.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl