PKP Energetyka ponownie trafi do rąk państwa. Rada Nadzorcza Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) zgodziła się na nabycie 100 proc. udziałów PKPE Holding, kontrolującego działalność spółki PKP Energetyka. Kwota zakupu ma wynieść około 1,9 mld zł. Teraz zgodę na transakcję musi wydać UOKiK, zaś ostateczna finalizacja transakcji ma nastąpić w kwietniu 2023 r.
Zawarliśmy transakcję warunkową zakupu spółki PKP Energetyka, tym samym umacniamy naszą pozycję lidera transformacji energetycznej i poszerzamy swoje portfolio. Kupujemy spółkę w dobrej kondycji po restrukturyzacji. Transakcja ma strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale z perspektywy PGE ma wymiar również czysto biznesowy – powiedział Wojciech Dąbrowski, prezes PGE.
Proces zakupu PKP Energetyki był długi, ale to transakcja "win-win"
Prezes przyznał, że proces zakupu PKP Energetyka był długi i żmudny, trwał blisko dwa lata. – Jest to jednak transakcja typu "win-win", korzystna dla obu stron – ocenił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po ostatecznym sfinalizowaniu umowy PGE stanie się właścicielem firmy posiadającej wyłączność na dostawy energii dla sektora kolejowego i usługi utrzymania sieci trakcyjnej. Obecnie wartość PKP Energetyka wynosi blisko 6 mld zł. W tej kwocie są także inwestycje o wartości 3,8 mld zł.
Dzięki tej transakcji sprzedaż energii w grupie PGE ma zwiększyć się o ok. 8 proc. rocznie, a wolumen dystrybucji energii – o ok. 11 proc. Szacowany wzrost przychodów to ok. 3 mld zł rocznie.
"Każdą prywatyzację trzeba robić z głową"
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Janusza Steinhoffa, byłego ministra gospodarki, eksperta BCC. Nasz rozmówca ocenia ją bardzo pozytywnie.
Już siedem lat temu, gdy sprzedano PKP Energetykę, uważałem, że było to błędem, ponieważ wiązało się to ze sprzedażą części infrastruktury krytycznej. PKP Energetyka ma monopol na dostawy energii elektrycznej dla kolei, bo posiada infrastrukturę zasilania sieci trakcyjnej. Dlatego moim zdaniem takie spółki nie powinny być prywatyzowane. Pomimo że nie jestem przeciwnikiem prywatyzacji, jednak są sektory, które powinny pozostać w rękach państwa – mówi Janusz Steinhoff.
Dodaje, że zdecydowanie lepszym pomysłem była próba prywatyzacji spółki PKP Energetyka poprzez giełdę, z pozostawieniem grupie PKP pakietu większościowego. Koncepcja ta nie została jednak zrealizowana.
– Każdą prywatyzację należy robić z głową. Nie można zaczynać prywatyzacji od wyprzedaży infrastruktury. Dlatego obecną decyzję oceniam jako rozsądną – stwierdza.
"Rząd jest niekonsekwentny"
Steinhoff uważa jednocześnie, że rząd w swoich decyzjach jest niekonsekwentny. Jako przykład podaje fuzję Lotosu z Orlenem.
W tym wypadku to nie jest żadna prywatyzacja, tylko wyprzedaż aktywów państwowych firmie Saudi Aramco. To, co się w tej sprawie stało, uważam za największy skandal w trakcie 30 lat polskiej transformacji ustrojowej. Mój punkt widzenia podzielają zresztą wszyscy byli ministrowie gospodarki, którzy pełnili swoje funkcje po 1989 r. – twierdzi nasz rozmówca.
Według eksperta w tej sytuacji wytykanie poprzedniemu rządowi Platformy Obywatelskiej, że zdecydowała się na sprzedaż PKP Energetyki zagranicznemu inwestorowi, jest nie na miejscu.
"Profesjonalistów zastąpią teraz rodziny polityków PiS-u"
Tymczasem były prezes PKP Jakub Karnowski krytykuje obecną decyzję. – Profesjonalistów, którzy teraz tam pracują, zastąpią rodziny polityków PiS-u i związkowców, którzy przyczynili się w ciągu ostatnich siedmiu lat do degradacji innej spółki, PKP Cargo – mówi w rozmowie z Radiem Zet.
Zauważa też, że PKP Energetyka została sprzedana w 2015 r. po transparentnym procesie, w którym startowały polskie podmioty jak Tauron czy PGE.
Były prezes PKP pisze również na Twitterze, że oczekuje, iż teraz PGE opublikuje Białą Księgę ze szczegółami dotyczącymi transakcji nacjonalizacji PKP Energetyka (w tym wycenę). Liczy także na to, że tę transakcję zbada NIK, jak to miało miejsce w 2015 r. Wówczas urząd nie dopatrzył się jednak w prywatyzacji żadnych nieprawidłowości.
"Sieć PKP Energetyki może być zintegrowana z odnawialnymi źródłami"
Z kolei Maciej Gacki, ekspert Instytutu Jagiellońskiego, widzi w przejęciu przez PGE PKP Energetyki także szansę. – Infrastruktura kolejowa jest z pewnością istotna z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. To uzasadnia powrót PKP Energetyka pod kontrolę Skarbu Państwa – podkreśla w rozmowie z money.pl i dodaje, że sieć należąca do spółki PKP Energetyka ma zarazem duży potencjał.
Jest to infrastruktura przystosowana do dużego zapotrzebowania na moc przez część doby, podczas rozpędzania pociągu i jego przejeździe. To zachęca do integracji ze źródłami odnawialnymi, w tym przede wszystkim z magazynami energii. W tym wypadku wiele będzie zależeć od PGE, czy przejmowana infrastruktura zostanie wykorzystana w sposób optymalny – twierdzi Maciej Gacki.
Ekspert zauważa jednocześnie, że dystrybucja na rynku energii jest obecnie jednym z najstabilniejszych od strony przychodów działem branży energetycznej. Przyczynia się też do pewnych zysków gwarantowanych przez prezesa URE w taryfie, co jest również widoczne w raportach finansowych spółek.
– Z drugiej strony widoczny jest problem z mocami przyłączeniowymi dla instalacji odnawialnych, a problemy te spowodowane są m.in. niedostatecznym rozwojem sieci dystrybucyjnej. Niewykluczone, że większa różnorodność na rynku dystrybucji byłaby impulsem do szybszego modernizowania sieci – ocenia nasz rozmówca.
Czym jest PKP Energetyka i za co odpowiada?
PKP Energetyka w przeszłości była częścią infrastruktury Polskich Kolei Państwowych. Odpowiada za dystrybucję 4 TWh energii elektrycznej rocznie, co stanowi 2,9 proc. całej energii dostarczanej w kraju. Spółka wykorzystuje do tego 21,5 tys. km linii energetycznych.
W związku z realizacją Krajowego Programu Kolejowego przez PKP PLK, PKP Energetyka realizuje program modernizacji układów zasilania sieci trakcyjnej, którego wartość w perspektywie 2021-2025 wynosi ponad 4 mld zł.
Firma przeszła w ostatnich latach szeroki program modernizacyjny, co przełożyło się na ponad trzykrotny wzrost jej wartości. Obecnie przedsiębiorstwo dysponuje m.in. sześcioma nowoczesnymi centrami sterowania ruchem w sieci kontrolowanej przez 52 tys. inteligentnych liczników energii. Infrastrukturę uzupełnia 814 podstacji trakcyjnych i kabin, 6 213 stacji energetycznych oraz 70 pociągów sieciowych. Spółka zatrudnia blisko 4,2 tys. pracowników.
PKP Energetyka została sprywatyzowana we wrześniu 2015 r. Grupa PKP za nieco ponad 1,4 mld zł sprzedała wówczas 100 proc. udziałów spółce Caryville Investments, należącej do funduszu CVC Capital Partners.
Rząd Zjednoczonej Prawicy od początku krytykował tę prywatyzację. Zapowiadał odkupienie spółki w ramach repolonizacji innych spółek sprzedanych przez rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.