W ubiegłym sezonie do polskich klubów trafiło ponad 150 mln zł. W zależności od tego, jaki wynik finansowy osiągnie prowadząca rozgrywki Ekstraklasa S.A, w tym roku ta kwota może być inna.
Jak jednak powiedział money.pl prezes spółki Marcin Animucki, wiele wskazuje na to, że w tym roku do klubów może powędrować w sumie o około 5 mln zł więcej. To znaczy, że gra toczy się w sumie o 155 mln zł. Skąd te pieniądze? Przede wszystkim ze sprzedaży praw do transmisji meczów czy kontraktów sponsorskich zawieranych przez Ekstraklasę.
W jaki sposób dzielone będą pieniądze? Mechanizm ten opracowała 4 lata temu rada nadzorcza spółki. Od tego czasu na wypłaty składa się w sumie 5 części składowych.
System jest dość skomplikowany. Zacznijmy więc od początku. Ze wspomnianych 155 mln zł aż 55 proc. (około 85 mln zł) pójdzie na wypłaty dla wszystkich uczestników rozgrywek. Ta pula jest dzielona po równo.
To znaczy, że tyle samo pieniędzy zasili budżet ostatniego Zagłębia Sosnowiec i mistrza Polski.
Łatwo policzyć, że dla każdego przypadnie nieco ponad 5,3 mln zł. To pierwszy składnik.
Druga składowa to tak zwany ranking historyczny, na który idzie 17,5 proc. Uwzględnia on miejsca poszczególnych klubów w poprzednich rozgrywkach. W tym roku pod uwagę będą brane 4 poprzednie sezony (docelowo ma ich być 5). Najlepszy w tym okresie zgarnie niespełna 3,3 mln zł. Każde miejsce w dół to około 200 tys. zł mniej. Najsłabszy w tej klasyfikacji będzie mógł liczyć na niespełna 300 tys. zł.
Kolejne 17,5 proc. zasili kluby, ale według kolejności w rankingu bieżącego sezonu. Mistrz Polski dostaje więc niespełna 3,3 mln zł, a pozostali odpowiednio mniej.
Tak wyglądał podział środków rok temu
Najlepsze cztery drużyny bieżącego sezonu będą mogły liczyć na bonus. Mistrz Polski dostanie dodatkowe 5,2 mln zł, a wicemistrz - ponad 3,9 mln zł. Trzeci i czwarty klub zainkasują odpowiednio 2,6 i 1,3 mln zł. W sumie - ponad 13 mln zł dla najlepszych.
Ostatnia, piąta część to tzw. dodatek solidarnościowy. Otrzymuje go 8 ekip z dolnej części tabeli (miejsca 9-16). To niespełna 300 tys. zł dla każdego klubu. Ma to być rekompensata za to, że na przykład zarabiają mniej na biletach.
Legia mistrzem. Na razie finansowym
Tyle teorii, pora na konkretne liczby i kluby. Skupmy się na dwóch zespołach, które są jeszcze w grze o tytuł mistrzowski. Od wyników niedzielnych meczów będzie bowiem zależało, ile zarobią Piast Gliwice i Legia Warszawa. W ramach stałej kwoty dostaną tyle samo. Różnice pojawią się przy pozostałych składnikach.
Jedno jest pewne, co by się nie wydarzyło, to wszystko wskazuje na to, że i tak więcej zarobi Legia Warszawa. Wszystko przez ranking historyczny. W nim stołeczny klub bije na głowę wszystkie pozostałe.
Legia bowiem w 3 z 4 ostatnich sezonów zdobywała tytuł mistrzowski, raz tylko zajęła drugie miejsce. W rankingu historycznym nie ma więc sobie równych i z tego tytułu dostanie niecałe 3,3 mln zł.
Z kolei Piast w ostatnich 4 sezonach zajmował odpowiednio miejsca: 14, 10, 2 i 12. To - jak wynika z naszych szacunków - daje gliwiczanom ogółem dopiero 11. lokatę w rankingu historycznym. I przekłada się na około 1,1 mln zł do klubowej kasy.
Różnica? Ponad 2 mln zł na korzyść stołecznego klubu. Piast nawet zdobywając mistrzostwo, nie będzie w stanie tego nadrobić.
Co prawda dostanie 200 tys. zł więcej od Legii za ranking z bieżącego sezonu, zainkasuje też o 1,3 mln zł więcej bonusu. Ale to wciąż "tylko" 1,5 mln zł.
Lech Poznań nominowany w kategorii "Firma Roku"
Według naszych szacunków taki scenariusz (mistrzostwo gliwiczan) da Legii ok. 15,6 mln zł, a Piastowi - niespełna 15 mln. Pamiętajmy jednak, że ewentualny tytuł da Piastowi prawo do gry w eliminacjach Ligi Mistrzów. A gdyby te zakończyły sie sukcesem, to za awans do fazy grupowej UEFA płaci 15 mln euro. To prawie trzykrotność budżetu klubu z Gliwic.
Z kolei w przypadku tytułu dla Legii różnica jeszcze się powiększy. Stołeczny klub zarobi wówczas ponad 17 mln, a Piast - "zaledwie" 13,5 mln. Bardzo możliwe, że w takim przypadku więcej pieniędzy od Ekstraklasy dostanie również trzecia Lechia Gdańsk.
Warto podkreślić, że od przyszłego sezonu wszystkie kwoty mogą znacznie wzrosnąć. Ekstraklasa podpisała bowiem nowy, znacznie korzystniejszy kontrakt telewizyjny. Ten da spółce 500 mln zł w dwa sezony. Duża część tej kwoty prawdopodobnie trafi do klubów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl