Jest krótko po północy 4 marca. Od niespełna dwudziestu minut system składanie wniosków o e-dowody powinien być aktywny. Mój wydany jeszcze w 2009 r. dowód traci ważność za niecałe pół roku - decyduję się skorzystać z możliwości darmowej wymiany na elektroniczny jeszcze przed ostatecznym terminem.
Dlaczego tuż po północy? Pamiętam rozliczanie PIT-u online przez Sebastiana Ogórka - w środku nocy system działał idealnie, rano miał już poważne problemy. A skoro mam sprawdzić, czy system jest przyjazny dla obywatela, muszę mieć pewność, że zadziała.
I faktycznie działa. Jest dokładnie 00:18, gdy włączam portal obywatel.gov.pl. Żeby nie było za łatwo, nie robię tego z redakcji czy domu. Akurat wypoczywam "z dala od cywilizacji". Za źródło internetu musi wystarczyć mi hotspot w smartfonie.
Po przeczytaniu kilku zdań i wybraniu opcji składania wniosku online, zostaję przekierowany pod adres: login.gov.pl. Tam mam wybrać metodę logowania do systemu. Wybór nie jest zbyt wielki: Profil Zaufany lub e-dowód. Skoro tego drugiego nie mam, pozostaje mi PZ.
Po podwójnym uwierzytelnieniu - hasłem i bramką SMS - trafiam do formularza wniosku. Tam zgodnie z instrukcją Ministerstwa Cyfryzacji zaznaczam, że wymieniam dokument, ponieważ obecny nie ma warstwy elektronicznej.
Wybieram również urząd, w którym będę e-dowód odbierał. Decyduję się na najbliższy miejscu zamieszkania. To o tyle istotne, że z urlopu mogę zamówić go do Warszawy czy dowolnego innego miasta, w którym zamierzam spędzić kolejne kilkanaście dni lub się w nim pojawić. Decyzję lepiej przemyśleć, bo cały proces wydawania i dostarczania dowodu to od kilku dni do nawet 2-3 tygodni.
W tym momencie decyduję się także na dowód z osobistym podpisem elektronicznym.
Kolejna strona to pozytywne zaskoczenie. We wniosku nie muszę podawać żadnych danych. Dzięki korzystaniu z Profilu Zaufanego (a w przyszłości e-dowodu - red.) wszystkie pola są wypełnione. Sprawdzam tylko, czy PESEL, data i miejsce urodzenia oraz imiona rodziców się zgadzają.
W międzyczasie dorzucam zdjęcie, które system weryfikuje i jeszcze przed ostatecznym zatwierdzeniem wniosku system prezentuje mi wizualizację mojego nowego dokumentu.
Ostatnim krokiem jest "podpisanie" formularza. System proponuje mi trzy możliwości - PZ, e-dowód oraz podpis kwalifikowany. Zgodnie z moimi preferencjami domyślny jest Profil Zaufany. Dostaję SMS-a z kodem autoryzującym i gotowe. Wniosek trafił do realizacji, co potwierdziło UPO na skrzynce ePUAP.
Cały proces zajął niewiele ponad 5 minut, a wierzę, że lepiej przygotowane osoby, które nie będą robić co krok zrzutów ekranu, mogą zamknąć się w 3, no może 4 minutach. Możliwości, które docelowo ma zaoferować dowód z warstwą elektroniczną, wydają się być warte tego czasu. Choć to sprawdzę dopiero, gdy nowy dokument otrzymam. Mam nadzieję, że będzie większym ułatwieniem niż mDokumenty. Aplikacja w swoim zamyśle świetna, ale rzadko gdzie honorowana.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl