Dyrektor generalny Tesli, SpaceX i Twittera jeszcze w zeszłym roku opisywał siebie jako "osobę aktywną w godzinach nocnych". W przeszłości poświęcał noce i pracował tak intensywnie, że zdarzało mu się spać pod biurkiem, by wykonać wszystkie swoje obowiązki na czas. Jeszcze w kwietniu 2022 r. przyznawał, że śpi na kanapie w siedzibie Twittera.
Teraz jednak Musk – słynący wcześniej z powiedzenia, że "nikt nigdy nie zmienił świata, pracując 40 godzin tygodniowo" – zapewnił na antenie CNBC, że jego dawne zwyczaje uległy zmianie. Najbogatszy człowiek świata stara się wreszcie dostarczać organizmowi odpowiednią ilość snu.
Starałem się (spać – przyp. red.) mniej. Ale mimo że nie spałem przez więcej godzin, to mniej wtedy mogłem zrobić – wyjaśnił Musk. – Co więcej, gdy śpię mniej niż sześć godzin, poziom bólu mózgu jest naprawdę spory.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sześć godzin snu dziennie to w przypadku Elona Muska spory postęp w porównaniu do tego, co deklarował dawniej. Można jednak powiedzieć, że multimiliarder ciągle ma spore zaległości w zakresie dbania o równowagę między życiem prywatnym a pracą. W niedawnym wywiadzie przyznał, że często pracuje przez siedem dni w tygodniu i bierze tylko "dwa lub trzy" dni wolne w roku. Dodał jednak, że nie oczekuje tego od swoich pracowników.
Nie mówię, że (ludzie – przyp. red.) nie powinni brać wakacji – powiedział. – Pracuję siedem dni w tygodniu, ale nie oczekuję tego od innych.
Ile godzin na dobę śpią inni słynni CEO
Inni słynni przedsiębiorcy, np. Bill Gates, Jeff Bezos, Jack Dorsey czy Arianna Huffington, również rozumieją znaczenie snu. Gates przyznał, że jego dawny styl życia, pełen nieprzespanych nocy i braku odpowiedniej ilości snu, miał negatywny wpływ na jego zdrowie. W poście na swoim blogu z 2019 r. napisał, że teraz dba o to, aby spać co najmniej siedem godzin na dobę. Niedawno zaś założyciel Microsoftu wyznał, że w wieku dwudziestu kilku lat "nie wierzył w weekendy". Teraz żałuje, że tak późno zrozumiał, że "życie to coś więcej niż praca".
Jeff Bezos podkreśla natomiast od zawsze, że dla niego osiem godzin snu jest niezwykle ważne, aby czuć się "pełnym energii i entuzjazmu".
Arianna Huffington, założycielka portalu informacyjnego The Huffington Post, w przeszłości mocno się przepracowywała. W 2007 r., kiedy jej serwis działał dopiero od dwóch lat, przedsiębiorczyni – jak sama to opisuje – dosłownie padła "z niewyspania, wycieńczenia i wypalenia". Któregoś z kolejnych intensywnych dni zasłabła w pracy, uderzyła głową o biurko, a kiedy się ocknęła, okazało się, że leży w kałuży własnej krwi. Złamała kość policzkową. Wtedy przyszło "oświecenie". Zaczęła dbać o odpowiednią ilość snu, a po latach napisała bestsellerową książkę "Wyśpij się! Jak zdrowy sen może odmienić twoje życie".
Sen to naprawdę sprawa życia i śmierci
Idealna liczba godzin snu różni się w zależności od osoby, ale większość dorosłych w wieku od 18 do 60 lat powinna spać przynajmniej siedem godzin dziennie. Serwis CNBC, powołując się na informacje podawane przez NIH (National Institutes of Health), podkreśla, że brak odpowiedniej ilości snu wiąże się z ryzykiem chorób serca, nerek, nadciśnienia, cukrzycy, udaru, otyłości i depresji.
Co ciekawe, przedłużający się brak snu może prowadzić do stanu przypominającego ten związany z nadmiernym spożyciem alkoholu, a 24 godziny bez snu to odpowiednik jednego promila alkoholu we krwi. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule "Sen to naprawdę sprawa życia i śmierci. 6 nieoczywistych skutków niedosypiania".
Według ekspertów sen to tylko część równania, gdyż istotna jest również ilość czasu poświęconego na pracę – czytamy w serwisie CNBC Make It. Badania wykazują, że pracowanie powyżej 55 godzin tygodniowo może zwiększać ryzyko chorób serca i udaru mózgu. Co więcej, przeciążenie pracą może negatywnie wpływać na efektywność zawodową i relacje z innymi ludźmi - twierdzi psycholog Adam Borland na blogu Cleveland Clinic.