Zmniejszony popyt na mieszkania, niezwiązany już z rządowymi programami wspierającymi, oraz rosnąca oferta w największych polskich miastach pozwoliły poszukującym własnego lokum ponownie negocjować ze sprzedającymi - podaje serwis bankier.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Taki rabat można było uzyskać
Najłatwiej było negocjować w Krakowie, gdzie ostatni rok był szczególnie trudny dla kupujących. Według danych Metrohouse i Credipass, sprzedający mieszkania z rynku wtórnego obniżali ceny średnio o 3 proc. Przy średniej cenie ofertowej wynoszącej blisko 14 tys. zł/mkw., oznacza to możliwość uzyskania rabatu w wysokości około 420 zł/mkw., co przy 60-metrowym mieszkaniu przekładało się na oszczędności rzędu 25 tys. zł.
Jeszcze w kwietniu zarówno w Krakowie, jak i Warszawie, Gdańsku oraz Łodzi, możliwości negocjacyjne wynosiły znacznie poniżej 1 proc. "W przypadku Krakowa, Warszawy i Gdańska wzrosły także w ujęciu rocznym. W drugim kwartale 2023 roku wynosiły od 0,1 proc. w Warszawie do 1,6 proc. w Gdańsku" - czytamy.
Wyjątkiem po raz kolejny okazała się Łódź, gdzie mimo rosnącej oferty, kupujący negocjowali średnio tylko 0,5 proc. Portal dodaje, że w Łodzi zanotowano również najniższą procentową zmianę pierwotnie ustalonej ceny ofertowej w trakcie ekspozycji ogłoszenia, wynoszącą przeciętnie 1,1 proc. Natomiast we Wrocławiu było to 6,4 proc., o blisko 2 punkty procentowe więcej niż kwartał wcześniej.
W Gdańsku współczynnik ten osiągnął 3,6 proc., co jest wyższym wynikiem niż w Warszawie i Krakowie. Mimo to, sprzedający mieszkania z drugiej ręki w stolicy województwa pomorskiego nie obniżali cen tak znacząco jak trzy miesiące wcześniej. Wtedy to pierwotnie deklarowana cena obniżana była średnio o blisko 9 proc. - podaje bankier.pl.
Nabywcy mieszkań na rynku wtórnym wciąż muszą stawić czoła rosnącym średnim cenom ofertowym, choć tempo tych podwyżek znacznie spadło. Według danych Metrohouse i Credipass średnie oczekiwania sprzedających w drugim kwartale 2024 roku wzrosły od niespełna 2 proc. kwartalnie w Krakowie (31 proc. w skali roku), przez 4,3 proc. w Warszawie (28,3 proc. rok do roku), do 5,7 proc. w Łodzi (23,6 proc. rok do roku).