Bezpieczeństwo na polskich drogach bez wątpienia się poprawia. W 2013 r., gdy w kraju było ok. 19,4 mln samochodów osobowych i ok. 2,9 mln ciężarowych, doszło do ponad 35,8 tys. wypadków. W ubiegłym roku, gdy liczba osobówek według danych GUS-u przebiła 26,4 mln, a ciężarówek - ok. 3,7 mln, doszło do ok. 21,3 tys. wypadków.
Lepiej - choć nadal bardzo drastycznie - wyglądają też ubiegłoroczne statystyki dotyczące zabitych i rannych w wypadkach na drogach w Polsce. Z raportu Komendy Głównej Policji za 2022 r. wynika, że zginęło 1896 osób - o 349 mniej niż w 2021 r., a obrażenia odniosło ponad 24,7 tys. osób - o 1672 mniej niż rok wcześniej.
Zaostrzenie przepisów, praca drogówki, a być może i wysokie ceny paliwa sprawiły, że kierowcy popuścili nieco nogi z gazu. Zdecydowanie spadła liczba ofiar śmiertelnych wśród pieszych - w 2022 r. zginęło 460 osób, o 67 osób mniej niż rok wcześnie.
Nie można jednak nie zauważyć, że liczba wypadków z pieszymi wzrosła o siedem do 4762 a rannych - z 4304 w 2021 r. do 4367 w ubiegłym. To pokazuje, że polskie społeczeństwo wciąż ma sporo do nauki w kwestii bezpieczeństwa na drogach - słyszymy od policji. I dotyczy to także samych pieszych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obciążone sumienie kierowców
Z raportu policji jasno wynika, że piesi cierpią najczęściej z winy kierowców. Przepisy od niedawna stanowią, że osoba wchodząca na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed autem. To powoduje w praktyce, że zmotoryzowany musi się zatrzymać, jeśli ktoś się zbliża do pasów.
Kierowcy - głównie osobówek - potrącili 3489 pieszych, zabili 236, a ranili 3373 osoby. Nieustąpienie pierwszeństwa na pasach doprowadziło do 2229 wypadków, w których śmierć poniosło 129 pieszych, a 2170 odniosło obrażenia.
Najczęściej do wypadków z osobami pieszymi dochodziło w obszarze zabudowanym, jednakże skutki wypadków mających miejsce poza obszarem zabudowanym były tragiczniejsze, gdyż w niespełna co trzecim wypadku zginął człowiek, zaś w obszarze zabudowanym - w co czternastym" - pisze KGP.
Jeśli spojrzeć na liczbę śmiertelnych potrąceń, które spowodowali piesi, to jest ona podobna do liczby, którą na sumieniu mają kierowcy.
Najcięższe (w skutkach) grzechy pieszych
Z policyjnych statystyk wynika, że z winy pieszych doszło w 2022 r. do 1028 potrąceń. Zginęło w nich 201 osób, a 799 zostało rannych. W każdej z tych statystyk odnotowano spadek względem poprzedniego roku. Z czym zatem piesi mają największe problemy?
- W 2022 r. górowało nieostrożne wejście na jezdnię przed jadący pojazd, przekroczenie jezdni w miejscu niedozwolonym, czy też wejście na pasy na czerwonym świetle - mówi money.pl mł. asp. Jadwiga Czyż, rzeczniczka Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Kierowcy płacą słone kary. Rekordy bije Mazowsze
Policjantka wyjaśnia, że wejście na jezdnię bezpośrednio przed jadącym pojazdem to chociażby wbiegnięcie na pasy, śpiesząc się np. na tramwaj. Owszem, osoba wchodząca na pasy ma pierwszeństwo, ale to nie oznacza, że obejmuje to sprint zaczynający się np. kilkanaście metrów przed "zebrą".
Wejście na jezdnię tuż przed jadącym pojazdem skończyło się 539 wypadkami, w których zginęło 89 osób, a obrażenia odniosło 457.
Uwaga, jezdnia nie jest miejscem na odpoczynek
Drugim najcięższym grzechem pieszych jest wejście na jezdnię zza pojazdu lub przeszkody. Także i w tych przypadkach kierowca ma ograniczone możliwości, a co najważniejsze - maksymalnie krótki czas, by zareagować. Z danych KGP wynika, że z winy pieszych doszło w 2022 r. do 138 wypadków tego typu, w których zginęło 10 osób, a ranne zostały 133.
Trzecią najczęstszą przyczyną wypadków z winy pieszego było w ubiegłym roku przekraczanie jezdni w niedozwolonym miejscu. Na polskich drogach doszło do 110 takich zdarzeń, co skończyło się śmiercią 21 osób i ranami 92.
"Analizując przyczyny wypadków z winy pieszych, należy zwrócić uwagę na wypadki z powodu: leżenia, siedzenia, klęczenia, stania na jezdni, ponieważ skutki tych wypadków są najtragiczniejsze, w prawie co drugim takim wypadku zginął człowiek" - informuje KGP.
W tych przypadkach chodzi głównie o nietrzeźwe osoby, które uznają jezdnię za miejsce na odpoczynek, a nawet sen. W 80 wypadkach tego typu w 2022 r. zginęło 44 pieszych, a 36 miało na tyle dużo szczęścia, że życia nie stracili.
Pieszy nie może ufać kierowcy
- Przepisy faktycznie się zmieniły i pieszy wchodzący na przejście ma pierwszeństwo, a kierowca powinien ustąpić. Jesteśmy jednak społeczeństwem, które wciąż się tego uczy. Dotyczy to obu stron - komentuje dla money.pl Jadwiga Czyż.
Policjantka zaznacza: - Bardzo często dostajemy od kierowców sygnały, że wielokrotnie zatrzymują się przed przejściem, bo widzą, że stoi pieszy, ale okazuje się, że np. pani na kogoś czeka. Kierowca się zatrzymuje, bo myśli, że konkretna osoba chce przejść, inny już za nim trąbi, a ta pani po prostu stoi i wprowadza w błąd kierowcę.
To, jak wyjaśnia rzeczniczka łódzkiej drogówki, wprowadza niepotrzebne nerwy wśród uczestników ruchu drogowego. A te nigdy nie są dobrym doradcą. - Wyrozumiałość i wzajemny szacunek na drodze nie tylko do pieszych, ale każdej grupy uczestników ruchu drogowego z pewnością pomoże w zapewnieniu bezpieczeństwa i zmniejszeniu liczby osób zabitych i rannych na naszych drogach - apeluje Jadwiga Czyż.
Na koniec podkreśla: - Pamiętajmy, że robiąc na przejściu tzw. pierwszy krok, pomimo świecącego się światła zielonego powinniśmy dokładnie się rozejrzeć, czy jesteśmy widziani przez kierowców. Na nic nam nie pomoże fakt, że mieliśmy pierwszeństwo, gdy zostaniemy ranni. Nie zapominajmy, że to właśnie piesi w zderzeniu z pojazdem są dużo bardziej narażeni na urazy, które mogą skutkować śmiercią.
Jacek Losik, dziennikarz money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.