Pierwszy taki prom na świecie. Napędza go wodór
Na wodach Zatoki San Francisco pojawi się wkrótce prom pasażerski napędzany wodorem pochodzącym z ogniw paliwowych. Zamiast spalin będzie emitować parę wodną - pisze "Rzeczpospolita", powołując się na agencję Reutera. Jednostka "Sea Change" jest obecnie testowana przez amerykańską straż przybrzeżną.
Prom "Sea Change" ma 21 metrów długości i może zabrać na pokład do 75 pasażerów. Trzy zestawy ogniw wodorowych napędzają dwie śruby. Dzięki temu zeroemisyjny prom może rozwinąć maksymalną prędkość 20 węzłów, czyli blisko 40 km/h.
Jesteśmy już po zwodowaniu. To pierwszy cywilny statek na świecie z takim napędem - powiedział Pace Ralli, prezes Switch Maritime.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Spektakularna katastrofa Hindenburga. Tak nastąpił koniec olbrzymich statków powietrznych
Pierwsze kursy promu z pasażerami planowane są na czerwiec tego roku. "Rz" przypomina, że to kolejna próba wykorzystania wodorowego ogniwa paliwowego jako źródła ekologicznego napędu w transporcie.
Wodór czy baterie? W stronę zeroemisyjnego transportu
Technologia wodorowych ogniw paliwowych umożliwia pokonywanie znacznie większych odległości na jednym ładowaniu niż tradycyjny napęd elektryczny, wykorzystujący baterie ładowane energią elektryczną. Jej wadą jest jednak znacznie wyższy koszt oraz duże rozmiary ogniw paliwowych.
W przeciwieństwie do pojazdów elektrycznych z bateriami, te na wodór nie magazynują energii dostarczanej z zewnątrz. Ogniwa paliwowe wytwarzają ją na bieżąco, wykorzystując wodór tankowany do zbiorników. Efektem ubocznym reakcji jest para wodna i ciepło.
Choć podejmowane są już pierwsze próby zastosowania ogniw wodorowych w samochodach osobowych, to spekuluje się, że głównym zastosowaniem tej technologii na drogach będzie także transport publiczny oraz wodny.