W pierwotnej wersji przedstawionej przez Komisję Europejską projekt rozporządzenia zawierał niekorzystne dla polskiego górnictwa zapisy. Mówił o limicie emisji wynoszącym 0,5 tony metanu na kilotonę wydobytego w kopalniach węgla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krytycy takiego rozwiązania, głównie ponadpartyjna koalicja polskich posłów w Parlamencie Europejskim, wskazywali, że takie limity emisji mogą spowodować, że kopalnie znajdą się na skraju bankructwa.
W toku negocjacji w PE europosłanki PiS Izabela Kloc i Anna Zalewska złożyły do dokumentu poprawki podnoszące ten próg. Ostatecznie ustalono go na 5 ton metanu na kilotonę wydobytego węgla. Wprowadzono też zapis, aby ten próg stosować wobec operatora, jeżeli prowadzi kilka kopalń.
W poprawkach zamieniono też kary za łamanie przepisów na opłaty, które będą trafiały do budżetu państwa członkowskiego, a następnie będą przekazywane kopalniom na inwestycje w technologie ograniczenia emisji metanu.
Koalicja przeciwko niekorzystnym dla Polski zapisom projektu była ponadpartyjna. Poprawki łagodzące składali także europosłowie Jerzy Buzek (PO) i Adam Jarubas (PSL).
Rada UE przyjęła ostatecznie rozporządzenie metanowe. Dzięki negocjacjom, które prowadziłam, jest o wiele mniej drastyczne - limity emisji dla kopalń od 2027 roku 10 razy wyższe niż w propozycji Komisji Europejskiej - napisała Kloc w poniedziałek w mediach społecznościowych.
Jacek Sasin apelował o pomoc
Przypomnijmy, że w lutym 2023 r. Jacek Sasin w liście do europosłów zaapelował o pomoc i podjęcie działań w celu zmiany unijnego rozporządzenia dotyczącego redukcji emisji metanu w branży surowcowo-energetycznej.
Ówczesny minister aktywów państwowych w liście do polskich europosłów zwrócił uwagę na niekorzystne dla strony polskiej zapisy w procedowanym w Parlamencie Europejskim projekcie rozporządzenia Parlamentu i Rady w sprawie redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym.
Jak ocenił, w proponowanym kształcie mogą one doprowadzić do poważnego kryzysu społeczno-ekonomicznego w branży górniczej, spowodowanego koniecznością przedwczesnego zamknięcia większości działających w Polsce kopalń węgla kamiennego.