O planach partii rządzącej money.pl szeroko informował w tekście "Cicha zmiana w ustawie. Polskie finanse czeka próba ognia. "Skandal nad skandale".
W ustawie o pomocy odbiorcom energii rząd zapisał, że spod reguły mają zostać wyłączone wydatki: wszystkich państwowych funduszy celowych jak np. Funduszu Solidarnościowego, funduszy działających przy BGK oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Ludwik Kotecki, obecny członek Rady Polityki Pieniężnej na Twitterze napisał, że "w momencie, gdy złoty bije kolejne rekordy słabości, pojawia się projekt legislacyjny demolujący ostatnie pozory prowadzenia polityki budżetowej zgodnie z zasadami czy regułami".
W słowach nie przebierał także Sławomir Dudek z FOR i SGH. - Rząd nie tylko pokazuje "gest Lichockiej" UE, ale naraża nas na scenariusz brytyjski, czyli niszcząc finanse naszego kraju, doprowadzi do drastycznego osłabienia złotego i wzrostu rentowności obligacji. Zbliżamy się do katastrofy na własne życzenie - mówił w rozmowie z money.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W środę wieczorem już po publikacji naszego tekstu do sprawy odniósł się Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
Dziś mamy trudny wybór - albo reguła wydatkowa, albo węgiel, bezpieczeństwo firm i miejsc pracy, czy silna armia. Dlatego nie zgadzam się z krytyką zwiększonych wydatków na walkę z pandemią, kryzysem energetycznym i obronność z elastycznych funduszy celowych np. BGK czy NFOŚ - przekonywał na Twitterze.
- Nie jestem zwolennikiem zwiększania zadłużenia, bo dług nie tworzy bogactwa, tylko akumulacja kapitału ludzkiego i finansowego. Ale jakie znaczenie ma, czy dług jest zaksięgowany na koncie budżetu centralnego, czy funduszu? Kluczowe jest rozwiązywanie problemów, nie księgowość - dodał prezes PFR.
Na to odpowiedział mu Sławomir Dudek. - To po co w ogóle robić budżet. Elastyczniej będzie bez budżetu. Po co sądy, zasady, regulacje, reguły. Elastyczniej będzie bez tych instytucji - pisał ekonomista FOR.
"Jako dyrektor w MF "ukrył" Pan jako pierwszy dług w Funduszu Drogowym BGK oraz znacjonalizował połowę OFE, jak dług publiczny (PDP) groził przekroczeniem prawnych limitów. W sumie to było prawie 200 mld zł! W relacji do PKB więcej niż tarcze. Może ostrożniej z ocenami" - ripostował Paweł Borys.