Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Grzegorz Siemionczyk
|
aktualizacja

PKO BP o kondycji gospodarki. "Potrzebna obniżka stóp procentowych"

39
Podziel się:

Widać wyraźnie, że polska gospodarka potrzebuje obniżki stóp procentowych – twierdzą ekonomiści PKO BP. Choć ich prognozy pozostają dość optymistyczne, to zarazem są nieco ostrożniejsze od tych sprzed kwartału.

PKO BP o kondycji gospodarki. "Potrzebna obniżka stóp procentowych"
Ekonomiści PKO BP: polska gospodarka potrzebuje redukcji stóp proc. (GETTY, Damian Lemaski, Bloomberg)

Aktywność w polskiej gospodarce, mierzona realnym produktem krajowym brutto, zwiększy się w 2024 r. o 3,5 proc., a w kolejnym roku o 3,8 proc. – przewidują ekonomiści banku PKO BP w nowym kwartalniku, opublikowanym w poniedziałek. Poprzednio, w czerwcu, spodziewali się zwyżki PKB w tym roku o 3,7 proc. Prognoza na 2025 r. pozostała bez zmian.

Głównym motorem wzrostu gospodarczego jest obecnie silny popyt konsumpcyjny, związany ze spadkiem inflacji w warunkach szybkiego wciąż wzrostu płac i niskiego bezrobocia. To skutkuje skokową poprawą siły nabywczej dochodów gospodarstw domowych. Według zespołu analityków PKO BP, w tym roku spożycie w sektorze gospodarstw domowych zwiększy się realnie (w cenach stałych) o 4,7 proc., a w 2025 r. o 3,6 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Negatywne oceny kredytu na start. "Te uwagi są uwzględnione już"

Drugi silnik wzrostu wkrótce ruszy

Wkrótce do konsumpcji dołączyć ma popyt inwestycyjny, który – jak przewidują ekonomiści największego polskiego banku – zwiększy się w tym roku o 2,9 proc., a w 2025 r. już o 9,6 proc. Rozruszają się bowiem inwestycje współfinansowane z unijnych funduszy, w tym te realizowane w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

Ciężarem dla polskiej gospodarki pozostaje jednak słaba koniunktura u głównych partnerów handlowych, szczególnie w Niemczech. Tłumi to wzrost eksportu, podczas gdy import – za sprawą odbicia konsumpcji, ale też dużych nakładów na zbrojenia – rośnie. "Odbudowa importu następuje szybciej, niż zakładaliśmy, a słaba koniunktura w strefie euro ma negatywny wpływ na polski eksport" – napisali analitycy PKO BP, których pracami kierują Piotr Bujak i Marta Petka-Zagajewska.

To właśnie wyniki handlu zagranicznego (tzw. eksport netto) są czynnikiem, który tłumaczy niższą prognozę wzrostu PKB Polski. Podczas gdy w czerwcu analitycy z PKO BP spodziewali się, że eksport netto odejmie od zwyżki PKB 0,3 pkt proc., to obecnie szacują, że ten negatywny wpływ będzie dwukrotnie silniejszy.

Inflacja w 2025 r. blisko celu NBP

W tym kontekście autorzy raportu zauważają, że "jeśli pominiemy odbicie konsumpcji wynikające z gwałtownej dezinflacji, to widać wyraźnie, że polska gospodarka potrzebuje redukcji stóp procentowych NBP". Główne banki centralne łagodzą politykę pieniężną, co może prowadzić do presji na umocnienie złotego, w czasie gdy polski eksport jest słaby.

W ich ocenie uwarunkowania makroekonomiczne w Polsce uzasadniałyby obniżkę stóp procentowych już na początku 2025 r. Uważają jednak, że ze względu na niechęć większości członków RPP do łagodzenia polityki pieniężnej, obniżka stóp nastąpi prawdopodobnie później, tj. w lipcu przyszłego roku.

Jednym z argumentów Rady Polityki Pieniężnej za tym, aby utrzymywać stopy procentowe na niezmienionym poziomie (główna stopa NBP od października 2023 r. wynosi 5,75 proc.), jest obserwowany ostatnio wzrost inflacji. Ekonomiści PKO BP sądzą, że w krótkim terminie będzie on nieco silniejszy, niż oczekiwali wcześniej: średnio w 2024 r. inflacja w Polsce ma wynosić 5,1 proc. zamiast 4,6 proc. Za to w 2025 r. spadnie do 2,9 proc. zamiast do 3,3 proc.

Rewizja prognoz inflacji odzwierciedla m.in. zmianę założeń co do dalszego wygaszania tarczy antyinflacyjnej. Eksperci PKO BP sądzą obecnie, że rząd przez cały 2025 r. będzie utrzymywał maksymalną cenę na energię elektryczną, zamiast pozwolić cenom wrócić do poziomu zgodnego z taryfą.

Spadkowi inflacji będzie sprzyjała też sytuacja na rynku pracy. W ocenie analityków z zespołu Bujaka i Petki-Zagajewskiej, w 2025 r. wyraźnie wyhamuje wzrost płac. Przyczyni się do tego mniejsza niż w poprzednich latach podwyżka płacy minimalnej. W gospodarce narodowej przeciętne wynagrodzenie zwiększy się tylko o 7,4 proc. po 14,3 proc. w 2024 r. To ograniczy tempo wzrostu jednostkowych kosztów pracy.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(39)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Marek M.
3 miesiące temu
Oj naiwni... banki muszą odrobić jeszcze stratę z odszkodowań płaconych frankowiczom. Obecnie NBP dba o to by stopy były duże orzez co z kredytów banki i NBP ciągnie dużo, np. 15% a lokaty dają na poziomie 0.04% SIC Różnica jest dla banku oraz NBP, który ładuje kasę w złoto, czym bardzo się chwali prezes na filmach. O to całe ta gierka. A tu pełno zawziętych co wolą, żeby NBP podbijał inflację, bo tak kochani... koszt kredytu wchodzi w ceny produktów, a multum firm ma kewdyty. Wiec brednie, że podnoszenie stóp zbija inflację można między bajki dla dzieci wsadzić
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Yes
3 miesiące temu
Gospodarkę pompowano latami socjalem - jak balon napełniany betonem - niby rósł i rósł ale nigdzie nie poleci. Teraz jak inflacja zeżarła socjal, to gospodarka się krztusi. W budowlance spadki bo nie ma nowych dopłat i kredytów,. Teraz następuje korekta do normalnego poziomu - ale pewnie zaraz to zniszczą właśnie np. obniżką stóp, tanie kredyty, inflacja i powtórka z rozrywki.
Tym
3 miesiące temu
Niech tylko obniża stopy procentowo to od razu kupuje dolary
emeryt
3 miesiące temu
Inflacja szaleje, a oni chcą obniżki stóp. Żeby zarobić miliardy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (39)
Chm
3 miesiące temu
Transport staniał bo benzyna staniała a ceny czynszów i mediów nie.
Bogdan.
3 miesiące temu
Bezczelni - chodzi o obniżkę oprocentowania wkładów i lokat - dla mnie ci wszyscy ``eksperci`` i doradcy są niewiarygodni co do intencji bo ZAWSZE działają na rzecz swoich mocodawców pod pretekstem obietywnych ocen ...
Terto
3 miesiące temu
Jak to działa w innych krajach. Iż w Polsce jesteśmy do tyłu w zbijaniu inflacji. Bardziej rynek zdaje sobie sprawę że znaczenia pozytywnego niskiej inflacji. I stara się jak może stopować wzrost cen. Aby obniżyć stopy. Jedna sprawa mnie zaciekawiła a mianowicie wyższa inflacja w sektorze państwowym. Czyż by sektor państwowy był mało elastyczny cenowo. Liczne sztuczne populistyczne działania typu bony czy różne dopłaty i ulgi nie są skuteczne ? Ten sektor nie wie poprostu co to obniżanie cen . I pytanie dlaczego ?
qlio333
3 miesiące temu
no baaa , a ja zamiast 2,5 tyś to płaca 4,5 tyś rate za dom.
Marek M.
3 miesiące temu
Oj naiwni... banki muszą odrobić jeszcze stratę z odszkodowań płaconych frankowiczom. Obecnie NBP dba o to by stopy były duże orzez co z kredytów banki i NBP ciągnie dużo, np. 15% a lokaty dają na poziomie 0.04% SIC Różnica jest dla banku oraz NBP, który ładuje kasę w złoto, czym bardzo się chwali prezes na filmach. O to całe ta gierka. A tu pełno zawziętych co wolą, żeby NBP podbijał inflację, bo tak kochani... koszt kredytu wchodzi w ceny produktów, a multum firm ma kewdyty. Wiec brednie, że podnoszenie stóp zbija inflację można między bajki dla dzieci wsadzić
...
Następna strona