Od przyszłego roku płaca minimalna może osiągnąć pułap niemal 3000 zł brutto - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Kwota najniższego ustawowego wynagrodzenia zależy od wysokości przeciętnej pensji z I kw. 2021 r. A tę poda za kilka dni Główny Urząd Statystyczny.
Wysokość przeciętnego wynagrodzenia w I kw. 2021 r. zostanie opublikowana przez GUS 12 maja. I wtedy będziemy wiedzieli, ile w przyszłym roku wyniesie płaca minimalna. "DGP" przypomina, że wyjścia są dwa.
Jeśli średnia zarobków z pierwszego kwartału wyniesie mniej niż 5600 zł (czyli dwukrotność obecnej płacy minimalnej - 2,8 tys.), to w 2022 minimalna będzie wyższa o 103,7 zł od tegorocznej. Jeśli średnia przekroczy 5600 zł, to minimalna w przyszłym roku będzie musiała wzrosnąć o co najmniej 184,70 zł. Wyniesie więc odpowiednio 2903,70 zł lub nawet 2984,70 zł brutto.
Wspomniane średnie zarobki w wys. 5600 zł brutto obliczane są definiowane jako "przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej". Przekłada się to na 4 036zł netto (na rękę) przy umowie o pracę. W 2020 roku wyniosło 5167,47 zł (3732 zł netto), w 2019 roku było to 4918,17 zł (3556 zł netto).
Wedle wcześniejszych zapowiedzi rządu płaca minimalna w 2022 roku miała wynosić 3000 zł brutto. Tempo jej wzrostu jest wysokie, ale niższe, niż zapowiadane w 2019 r. przez PiS w ramach tzw. piątki Kaczyńskiego. Prezes PiS ogłosił wówczas, że w 2024 roku wyniesie ona 4000 zł brutto.
Warto jednak pamiętać, że pokaźna część pensji pracowników etatowych w Polsce znika z radarów skarbówki, gdyż jest wypłacana "pod stołem". Z najnowszego badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego, z którym zapoznał się money.pl, wynika, że w ten sposób rocznie fiskus traci nawet 17 mld złotych.
Na zjawisku płacenia części pensji "pod stołem" traci przede wszystkim sektor ubezpieczeń społecznych - 11,6 mld złotych. Kolejne 2,6 mld złotych to mniejsze dochody NFZ płynące z tytułu składki zdrowotnej. 3 mld złotych natomiast "odpływają" budżetowi państwa i samorządom z podatku PIT.
Eksperci oszacowali, że w Polsce poza wszelką ewidencją pracownicy na etatach zarobili 34 mld złotych w rok. To przeszło 1,6 proc. polskiego PKB, a zarazem 6 proc. z około 600 mld złotych sumy dochodów ze stosunku pracy w polskiej gospodarce.