Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, od stycznia do czerwca 2022 r. stwierdzono 1543 przestępstwa kradzieży na stacjach paliw. To o 42,9 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich 1 080. Ostatnio najwięcej takich przypadków zarejestrowała komenda wojewódzka w Katowicach - 314, komenda stołeczna w Warszawie - 241, a także KWP we Wrocławiu - 173.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plaga kradzieży na stacjach paliw
- Wzrost liczby kradzieży nie jest związany z obniżeniem poziomu zabezpieczeń na stacjach paliw. Coraz droższe paliwa, inflacja i pogarszająca się sytuacja ekonomiczna sprawiają, że rośnie przestępczość. Dodatkowo staliśmy się państwem tranzytowym w czasie wojny w Ukrainie. W efekcie obserwujemy wzrost różnych niepożądanych czynników przestępczych na terenie Polski - komentuje Krzysztof Bartuszek, prezes zarządu spółek Securitas w Polsce, cytowany przez Monday News.
Drożyzna ma wpływ na statystyki dotyczące przestępstw, co podkreśla dr Andrzej Maria Faliński, wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego. Ekspert wskazuje też na inne czynniki, w tym spadek dyscypliny społecznej. Osoby łamiące prawo widzą, że policja jest mniej skuteczna. Do tego dochodzi kwestia pewnego terroru przestępczego w stosunku do stacji paliw i małych sklepów. Właściciele takich obiektów zdają sobie sprawę z tego, że przestępcy mogą np. ich pobić, w tym ciężko uszkodzić.
Większość kradzieży paliwa na stacjach ma dość zuchwały charakter. Przestępcy po prostu podjeżdżają pod dystrybutor, tankują paliwo i odjeżdżają, nie uiszczając opłaty. Większa część pojazdów, którymi dokonują tych czynów, ma kradzione tablice rejestracyjne. Ewentualnie są one zupełnie zdjęte - dodaje Bartuszek.
Jak zaznacza Bartuszek, na rynku są rozwiązania, które mogą ograniczyć kradzież paliwa, ale stacje zawsze były nastawione na szybką obsługę klienta. Tankowanie z przedpłatą, blokady fizyczne czy wprowadzenie obsługi dokonującej tankowania to tylko niektóre z możliwych opcji. Jednak każda z nich ma swoje konsekwencje, m.in. kosztowe. Ekspert z Securitas podkreśla, że zastosowanie np. różnego rodzaju blokad spowoduje spowolnienie obsługi i ogólne niezadowolenie klientów.
Odpowiedzialność na barkach stacji paliw
- Z reguły kradną ludzie, którzy zarabiają między najniższym a średnim wynagrodzeniem. Do tego dochodzą grupy przestępcze, ale to już są zawodowcy. Sądzę, że w drugiej połowie br. będzie więcej przestępstw i wykroczeń kradzieży na stacjach paliw niż w analogicznym okresie 2021 roku - stwierdza wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.
Według prezesa Bartuszka, patrząc na skalę i trend, drastyczne kroki nie są wykluczone. Na razie odpowiedzialność spoczywa na barkach pracowników stacji i zależna jest w dużym stopniu od ich czujności. Jednak wzrost strat i zastosowanie dodatkowych środków zapobiegawczych mogą finalnie przełożyć się na ceny, bo przedsiębiorcy prędzej czy później będą zmuszeni wyrównać straty.
O sprawie pisaliśmy w money.pl w czerwcu. - Straciliśmy nawet 50 tys. zł na kradzieży paliwa - mówił nam Tomasz Czajka, zastępca dyrektora kontraktu z firmy Banimex Będzin w Alei Wielkiej Wyspy we Wrocławiu. - Nie dziwi mnie już, kiedy pierwszą usłyszaną informacją po przyjściu do pracy jest ta, że znów ktoś włamał się do maszyny i ukradł paliwo - zauważył z kolei w rozmowie z portalem czasswiecia.pl Tomasz Jaśkiewicz ze spółki Kobylarnia. Więcej o tym TUTAJ.