Baryłka ropy West Texas Intermediate na NYMEX w Nowym Jorku kosztuje 81,05 dol. To wzrost o 0,52 proc. Brent na ICE nkosztuje 85,83 USD za baryłkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komitet Śledczy Rosji podał w niedzielę, że liczba zabitych w piątkowym ataku terrorystycznym na salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą wzrosła do 137. Wcześniej informowano o 133 zabitych, rannych jest 180 osób.
W piątek terroryści zaatakowali salę koncertową Crocus City Hall w podmoskiewskim Krasnogorsku. Do widzów otworzono ogień, eksplodowały ładunki wybuchowe. Wybuchł pożar, w wyniku którego zawalił się dach budynku.
Do ataku przyznało się Państwo Islamskie, ale prezydent Rosji Władimir Putin zasugerował zaangażowanie Ukrainy w to wydarzenie.
Władze Chin zapowiadają wsparcie gospodarki
Gracze rynkowi oceniają tymczasem komentarze docierające z Chin, gdzie premier Li Qiang zapowiedział, że władze w Pekinie zwiększą wsparcie dla gospodarki, aby pobudzić silniejszy wzrost, a to wpłynęłoby na poprawę popytu na surowce, w tym ropę naftową.
- Teraz na rynkach ropy podaż i popyt na surowiec wydają się być zrównoważone, przy czym wolnymi mocami produkcyjnymi dysponuje m.in. Arabia Saudyjska, ale z drugiej strony za rogiem czyhają możliwe zakłócenia w dostawach ropy - ocenia Stefano Grasso, starszy manager portfela w singapurskim funduszu 8vantedge Pte.
Biorąc pod uwagę korzystny obraz makro i trwające dwie wojny (Rosja-Ukraina, Izrael-Hamas) w pobliżu krajów produkujących ropę, na razie pozostajemy zaskoczeni niskimi cenami tego surowca - podkreśla.
Goldman Sachs: ceny surowców wzrosną
Tymczasem analitycy Goldman Sachs Group Inc. oceniają, że w 2024 r. ceny surowców wzrosną, ponieważ banki centralne obniżką koszt kredytu, a to pomoże wesprzeć popyt zarówno w przemyśle jak i wśród konsumentów.
Ta optymistyczna perspektywa odzwierciedla ostatnie komentarze innych obserwatorów rynku, w tym Macquarie Group Ltd. i Carlyle Group LP.
Analitycy zauważają tymczasem, że ropa naftowa zmierza do zaliczenia już trzeciego miesięcznego wzrostu cen, w miarę jak kraje sojuszu OPEC+ kontynuują ograniczenie swojego wydobycia ropy, a Stany Zjednoczone zaostrzają sankcje na dostawy ropy z Rosji - za jej agresję militarną na Ukrainie.