Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Pociski na wagę złota. Polska musi wykonać wielki skok. Jest deklaracja giganta

310
Podziel się:

Do Polski trafiają kolejne transporty z ciężkim sprzętem. W tym tygodniu odebraliśmy kolejne haubice i moduły wyrzutni. Polska musi zabezpieczyć do nich amunicję wielkiego kalibru, a obecna produkcja jest dalece niewystarczająca - mówi wprost dr Jacek Tarociński, analityk OSW. PGZ zapewnia, że zwiększa produkcję.

Pociski na wagę złota. Polska musi wykonać wielki skok. Jest deklaracja giganta
Zużycie amunicji wielkokalibrowej w przypadku pełnoskalowego konfliktu może sięgnąć nawet miliona sztuk miesięcznie (MON, X, Paweł Bejda, domena publiczna)

W poniedziałek w porcie w Gdańsku ze statków wyładowano najnowszy sprzęt dla polskiego wojska. Dostarczonych zostało 12 haubic samobieżnych K9 i cztery moduły wyrzutni Homar-K. - Systematycznie wzmacniamy zdolności obronne - stwierdził sekretarz stanu w MON Paweł Bejda.

To kolejne z zamówionych przez rząd dostaw jednostek wzmacniających polską artylerię.

Artyleria to bardzo ważny komponent działań wojennych. Od 400 lat stanowi jeden z fundamentów lądowego pola walki. Mimo że NATO stawia głównie na lotnictwo, to nie wszędzie można je wykorzystać - mówi Jacek Tarociński, analityk w zespole bezpieczeństwa i obronności Ośrodka Studiów Wschodnich.

Walki w Ukrainie pokazały, jak ważną częścią pola bitwy jest właśnie artyleria. Jednak sama nowoczesna broń to nie wszystko. Potrzebna jest amunicja, a jeśli o niej mowa, to kluczowe jest tempo, skala i ciągłość produkcji. - Dlatego zwiększanie produkcji amunicji typu 155 mm i 105 mm jest niezbędne - podkreśla dr Tarociński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ile zarabia Hotel Arłamów? Michał Kozak w Biznes Klasie

Potrzeby są coraz większe

Mimo że amerykańskie i europejskie zakłady przyśpieszają produkcję, to wciąż nie pokrywają rosnących potrzeb. Napięcie geopolityczne wymaga zbrojeń i tworzenia zapasów amunicji. Jak dużych?

W przypadku uzbrojenia, jakie zamówiła Polska choćby w kontraktach z Koreą Południową, te potrzeby są znaczne.

Polska musi budować nowe fabryki i rozwijać obecne możliwości produkcji. Obecna produkcja jest dalece niewystarczająca i pozyskujemy ją też dostawami z zagranicy. Biorąc jednak pod uwagę skalę zamówień armatohaubic Krab i K9, potrzeby są ogromne. Zużycie w przypadku pełnoskalowego konfliktu i działań manewrowych może sięgnąć nawet miliona sztuk miesięcznie - ocenia analityk OSW.

Jak zauważa, własna produkcja pocisków jest potrzebna nie tylko do działań wojennych. - Amunicja używana jest również w czasie pokoju - do szkoleń artylerzystów. Trzeba też co jakiś czas prowadzić szkolenia przypominające dla rezerwistów, aby nie stracić możliwości odtworzenia gotowości bojowej jednostek - wyjaśnia nasz rozmówca.

A trzeba też pamiętać, że Zachód musi zaspokoić nie tylko swoje zapotrzebowanie. Cały czas wspiera walczącą Ukrainę, wysyłając jej m.in. broń i amunicję.

- Minimalne zapotrzebowanie Ukrainy to milion pocisków kalibru 155 mm rocznie oraz miliony innych: kalibru 105 mm czy rosyjskich 122 mm, 152 mm. Jeśli Ukraina ma przejąć inicjatywę, prowadzić natarcie, aby odzyskiwać terytorium, musi budować rezerwy i te potrzeby będą się zwielokrotniały - nawet pięciokrotnie - szacuje analityk OSW.

Polskie spółki rozwijają produkcję

Zapytaliśmy Polską Grupę Zbrojeniową o zapotrzebowanie na pociski i nasze możliwości produkcji. Jednak jak poinformowała nas PGZ, "z uwagi na newralgiczny dla bezpieczeństwa państwa charakter działalności spółek sektora obronnego, wielkość i tempo produkcji, jak również szczegóły organizacji pracy nie są informacjami podawanymi do publicznej wiadomości."

Nie ulega jednak wątpliwości, że produkcja musi wzrosnąć.

Moce produkcyjne w PRL pocisków od 85 do 152 mm sięgały około 300 tys. rocznie. Prawdą jest, że rzadko były one realizowane, a w drugiej połowie lat 80. wytwarzano około 150 tys. sztuk rocznie. Jednak mówimy o potencjale polskich fabryk. Przez 30 lat od przemian te możliwości spadły. Nie były już tak potrzebne. Część zakładów nie przetrwała okresu reform Balcerowicza i prywatyzacji. Teraz musimy te zdolności odbudować - podkreśla dr Tarociński.

PGZ zapewnia, że ma świadomość rosnącego zapotrzebowania, a podejmowane przez nią działania wkrótce mają pozwolić na skokowy wzrost produkcji pocisków w Polsce.

Mając na uwadze rosnące potrzeby w zakresie amunicji, zwłaszcza dużych kalibrów, Polska Grupa Zbrojeniowa realizuje inwestycje w spółkach należących do domeny amunicyjnej. Jest to w sumie pięć spółek: Mesko, Zakłady Metalowe Dezamet, Zakłady Chemiczne "Nitro-Chem", Zakład Produkcji Specjalnej Gamrat i Zakłady Elektromechaniczne Belma. Podejmowane wysiłki mają na celu rozbudowanie infrastruktury i zwiększenie zatrudnienia, co pozwoli na skokowe zwiększenie mocy produkcyjnych - zapewnia nas spółka zbrojeniowa

W marcu tego roku Komisja Europejska zdecydowała o przekazaniu koncernom zbrojeniowym 500 mln euro na zwiększenie zdolności produkcyjnych amunicji artyleryjskiej. Dodatkowe 13 mln euro do funduszu dołożyła Norwegia, która nie jest członkiem UE, ale współpracuje ze Wspólnotą w ramach licznych programów. Unijny program ma zwiększyć zdolności produkcyjne amunicji w UE do 2 milionów pocisków rocznie do końca 2025 r.

We wrześniu minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz podczas 32. Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego zapowiadał, że jednym z naszych priorytetów jest produkcja amunicji 155 mm.

W Polsce muszą powstać co najmniej trzy fabryki amunicji 155 mm. Musimy posiadać te zdolności. To zaniedbanie, które zastaliśmy, jesteśmy w stanie naprawić - zadeklarował.

Rozbudowę albo budowę nowych fabryk zapowiedział największy polski prywatny producent amunicji Grupa Niewiadów. Produkcja ma się rozpocząć w ciągu dwóch lat i docelowo wynosić 180 tys. pocisków 155 mm rocznie.

W czerwcu prezes Polskiej Amunicji Paweł Poncyliusz zapowiadał, że nowa fabryka powstanie też na Dolnym Śląsku, a do 2028 r. Polska będzie miała zdolność do produkcji ponad 100 tys. pocisków kalibru 155 mm.

Na początku października również należąca do PGZ firma Mesko zadeklarowała, że zwiększy produkcję amunicji w Kraśniku: rozbuduje fabrykę i zwiększy zatrudnienie. Spółka poinformowała Polską Agencję Prasową, że "w zeszłym roku możliwości produkcyjne były na poziomie 5 tys. sztuk rocznie, natomiast już zwiększana jest produkcja - najpierw do kilkudziesięciu tysięcy sztuk, a jeśli pozyskane będzie dalsze finansowanie, to do 100 tys. sztuk na rok".

"Wszystkie te działania odbywają się w powiązaniu z planami rozwoju spółek, mają charakter ciągły i długookresowy. Istotne dla tego procesu są z jednej strony wieloletnia umowa ramowa na dostawy amunicji zawarta z Agencją Uzbrojenia w grudniu 2023 r., jak też uruchomienie środków rządowego programu Narodowa Rezerwa Amunicyjna. Część inwestycji (np. w Mesko) realizowana jest już ze środków rządowych i wkładu własnego spółki. Wszystkie podejmowane działania pozwolą na wzrost produkcji amunicji i środków bojowych w sposób skokowy, stanowiąc odpowiedź na potrzeby polskiej armii i inne zobowiązania" - przekazała money.pl PGZ.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(310)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
zim z.
2 miesiące temu
Szkoda tylko, że straciliśmy 5 lat na dyskusje, tak już by się zwróciły w całości wydatki na budowę tych zakładów.
Ryszard B.
2 miesiące temu
W polskim wojsku do dziś strzela się amunicją wyprodukowaną w roku 1956 na konflikt koreański.
H M.
2 miesiące temu
To znaczy, ze Blaszczak kupil haubice czolgi i samoloty bez amunicji ? Ale moze chociaz kosy przyszly w pelni wyposazone. No bez jaj.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
MARO
2 miesiące temu
W Zielonce pod Warszawą od wielu dekad funkcjonuje Instytut Uzbrojenia, pracuje tak setki ludzi i zarabiają spore pieniądze. Więc dlaczego nie są w stanie opracować dobrej amunicji i wprowadzić ją do masowej produkcji? A takich jednostek naukowo badawczych pod kontrolą wojska mamy w Polsce jeszcze więcej, ten instytut w Zielonce nie jest jedyny!
Szarak
2 miesiące temu
Najpierw nakręcili aferę z panstwowoprywatną fabryką amunicji a teraz będą łatać dziurę w zapasach tylko że taki potencjał to na nici do tej łaty nie starczy.Nawet dziesięć lat na odbudowę zapasów nie starczy,Putin będzie czekał tyle czasu?
kenaj
2 miesiące temu
Za 4 , 5 lat amunicja już nie będzie nam potrzebna , służby Putina wiedzą jaka jest nasza sytuacja , zresztą sami o tym informujemy i Rosja nie będzie czekać a NATO przyjdzie nam z pomocą w ciągu dwóch tygodni od ataku bo takie są założenia strategii obronnej paktu . Wtedy nie będzie już co zbierać .
NAJNOWSZE KOMENTARZE (310)
Gddf
miesiąc temu
Już dawno te zakłady powinny być wybudowane
ekonomista
miesiąc temu
No to do roboty a nie ciągle stękać "musimy", "potrzebne", "budować" itd.
Szymon
miesiąc temu
Polski przemysl wojenny to jest jakis dramat. Niech zaczna produkowac pelna para bo Putin juz zalatwil amunicje od Kim Jong Una.
dfdsgf
miesiąc temu
to wszystko o wiele za mało skoro potrzeby w razie wojny to 1 milion pocisków miesiecznie
Jurek
miesiąc temu
Z tymi fabrykami amunicji będzie tak jak z elektrownią atomową niejakiego Grada. Wezmą pieniądze ci obecni ale nikt nie zobaczy ani jednej fabryki.
...
Następna strona