Minister Niedzielski na Twitterze odniósł się do tekstu money.pl, w którym powoływaliśmy się na dane NielsenIQ. Wynika z nich, że w styczniu i w lutym 2021 roku gwałtowny wzrost cen odstraszył Polaków m.in. od coli.
NielsenIQ zauważa, że od stycznia do lutego cena napojów objętych podatkiem wzrosła o niemal 10 proc. Wolumen natomiast spadł o 14 proc.
To po myśli rządu. Wyższe wpływy oznaczałyby klęskę rozwiązania z nową opłatą.
Nowa opłata obowiązuje od początku roku. Tymczasem dane pokazały, że w lutym 2021 roku Polacy kupili najmniej litrów napojów gazowanych od ponad dwóch lat. Jednocześnie eksperci wskazują, że próby zmniejszania ilości cukru w napojach odbijają się na ich smaku, a w konsekwencji na popularności wśród klientów.
Rząd, wprowadzając opłatę, zapewniał, że chodzi nie o większe wpływy z opłaty do budżetu, ale o zdrowie Polaków.
- Cukier jest niezdrową rzeczą. Później ludzie chorują na nowotwory czy choroby serca - tłumaczył na początku roku Mateusz Morawiecki w sesji pytań i odpowiedzi na Facebooku. Jak dodał, jego zdaniem cukier powinien więc być objęty wyższymi podatkami, podobnie jak tytoń.