- Niektóre dzieci czerpią 60 proc. zapotrzebowania energetycznego z takich właśnie napojów – mówił na antenie Radia Zet Szumowski.
W piątek informowaliśmy, że ministerstwo zdrowia opublikowało wykaz prac legislacyjnych, w którym znalazł się projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów. Przepisy nakładają dodatkowe opłaty na producentów, dystrybutorów i sprzedawców słodkich napojów, produktów wysokocukrowych, ale także tzw. małpek i suplementów diety.
A co z napojami typu "light"? Szumowski zapewnił, że trwają konsultacje i ta kwestia również będzie przedmiotem rozmów.
- Słodziki odgrywają dla zdrowia inną rolę niż cukier, ale nie oszukujmy się, one też mają swoje negatywne konsekwencje, na przykład zwiększają łaknienie.
Nie liczba lekarzy, a ich dostępność
Minister zdrowia został również zapytany o to, czy dostrzega problem braku lekarzy w publicznych ośrodkach zdrowia i szpitalach. Przyznał, że jest to temat poważny, ale "diagnoza do niedawna oparta była na przeświadczeniach, że mamy dramatycznie niską liczbę lekarzy, że masowo wyjeżdżają, a to mit".
- A problemem nie jest ich mała liczba, lecz rozproszenie. Liczba lekarzy w naszym kraju jest zbliżona do średniej europejskiej. Jest 3,6 lekarzy na 1000 mieszkańców. Wiemy jednak, że to za mało w stosunku do potrzeb, bo część lekarzy wychodzi z systemu publicznej opieki zdrowotnej – przyznał Szumowski.
Ma świadomość, że "statystyki dla pacjentów nie mają znaczenia: do dla nich kluczowa jest ich dostępność".
A jaki jest pomysł resortu na zwiększenie owej dostępności?
- Zwiększamy liczbę studentów oraz liczbę miejsc rezydenckich, zachęcamy do pozostania w Polsce. Każdego roku średnio 600 lekarzy pobiera z Rady Lekarskiej zaświadczenia, które są niezbędne do podjęcia pracy za granicą – przyznał Szumowski.
Zdaniem ministra pacjenci powinni poczuć poprawę sytuacji za kilkanaście tygodni, gdyż resort zdrowia chce zmniejszyć zasady określania limitów do specjalistów, tak by za każdego pacjenta placówka dostawała pieniądze. "Bo jeśli przez cały czas będzie płynąć strumień pieniędzy, to dyrektorzy zarządzający szpitali mogą zwiększyć obsadę i poprawić sytuację" – powiedział.
Jak dodał "liczymy w NFZ kwoty", więc nowe zasady powinny zacząć obowiązywać najpóźniej w marcu. Na pierwszy ogień pójdą limity w psychiatrii dziecięcej, bo tu zmiany ruszą w styczniu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl