Jak podają Wiadomości Handlowe, pierwsza dziesiątka płatników podatku odpowiada za prawie 75 proc. całkowitych wpływów z podatku w skali roku. Mowa o takich sieciach jak Biedronka i Lidl.
Wpływy do budżetu będą większe
"W 2023 r. wpływy z podatku handlowego - napędzane inflacją (to danina powiązana bezpośrednio z przychodami firm) - będą jeszcze wyższe. W budżecie przewidziano dochody z podatku od sprzedaży detalicznej na poziomie 3,876 mld zł", czytamy w serwisie Wiadomoscihandlowe.pl.
Podatek od sprzedaży detalicznej został wprowadzony od 2021 roku. Przewiduje on dwie stawki – 0,8 proc. dla przedsiębiorstw, które osiągają przychody między 17 a 170 mln zł miesięcznie oraz 1,4 proc. dla tych, których dochody przekraczają 170 mln zł miesięcznie. Te, które osiągają mniej niż 17 mln zł w miesiącu, są zwolnione z podatku.
Przypomnijmy, że tzw. podatek handlowy miał wejść w życie już w 2016 r. Nowe przepisy zakwestionowała jednak Komisja Europejska, która wszczęła postępowanie o złamanie unijnego prawa. KE stwierdziła, że zapisy nowej daniny mogą być niedozwoloną pomocą publiczną dla mniejszych podmiotów handlowych.
Wyższy podatek?
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego hipermarkety w Polsce nie są odpowiednio opodatkowane, choć powinny. W ocenie prezesa PiS ma miejsce "patologiczny układ", który swoimi mackami objął Brukselę.
– Nie są odpowiednio opodatkowane, a powinny być. Ale tu są oczywiście kłopoty z Unią Europejską. Podejmowaliśmy próby i nie wszystko przegraliśmy, ale w większości przegraliśmy – stwierdził Jarosław Kaczyński.