MON przekazało, że w piątek 15 grudnia wicepremier i szef resortu Władysław Kosiniak–Kamysz podpisał decyzję, parafowaną przez wiceministra Cezarego Tomczyka, o likwidacji podkomisji smoleńskiej, której przewodniczącym był Antoni Macierewicz. Ponadto w najbliższym czasie zostanie powołany specjalny zespół, który zajmie się analizą każdego aspektu działalności zlikwidowanej podkomisji.
Podkomisja ulega likwidacji, a jej członkowie do najbliższego poniedziałku, 18 grudnia zostali zobligowani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji - czytamy w komunikacie przesłanym przez rzecznika MON Janusza Sejmeja.
Dodatkowo członkom podkomisji zostają cofnięte wszelkie upoważnienia i pełnomocnictwa do działań związanych z pracami podkomisji. Wiceminister obrony Cezary Tomczyk podkreślił, że to koniec wydatkowania setek milionów złotych na działalność, która nie ma nic wspólnego z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej, ale wiele ma wspólnego z polityką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miliony na podkomisję smoleńską
Podkomisja smoleńska została powołana 4 lutego 2016 roku przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który też stanął na jej czele. Jak wyliczało w lipcu 2022 roku Radio Zet, przez 6 lat swojej działalności podkomisja pochłonęła niemal 30 mln zł. Tylko w ostatnich trzech miesiącach, już po przedstawieniu przez Antoniego Macierewicza raportu, a więc od 11 kwietnia do 11 lipca, kosztowała budżet ponad pół miliona złotych.
Jak przypominało wtedy radio, po ponad sześciu latach prac Jarosław Kaczyński przekonywał (w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej z 12 kwietnia), że podkomisja smoleńska powinna dalej działać, "bo jeszcze ma sporo do zrobienia".
Przez lata wydatki komisji były owiane tajemnicą. Redakcja money.pl wielokrotnie zwracała się do MON i do samej podkomisji o ich przedstawienie. Nawet po prawomocnym wyroku sądu nie można było otrzymać pełnej informacji o kosztach.