Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PBE
|
aktualizacja

Podwyżki w budżetówce. Jest decyzja rządu ws. przyszłego roku

113
Podziel się:

Pensje w budżetówce w 2025 r. wzrosną o 4,1 proc. Taki wzrost wynagrodzeń zaproponował w czwartek rząd. To o prawie połowę niższa waloryzacja, niż proponowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej.

Podwyżki w budżetówce. Jest decyzja rządu ws. przyszłego roku
Rząd Donalda Tuska przedstawił propozycję podwyżki w budżetówce (Flickr KPRM, Krystian Maj)

"Rząd proponuje średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 2025 roku w wysokości 104,1 proc. w ujęciu nominalnym. Oznacza to, że wynagrodzenia oraz kwoty bazowe w 2025 roku, zostaną zwaloryzowane o 4,1 proc., czyli o prognozowaną średnioroczną dynamikę cen towarów i usług konsumpcyjnych na 2025 rok" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez Centrum Informacyjne Rządu. Średnioroczna inflacja CPI ma ukształtować się właśnie na poziomie 4,1 proc.

Zgodnie z przepisami rząd do 15 czerwca powinien przedłożyć propozycję średniorocznych wskaźników wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej na kolejny rok Radzie Dialogu Społecznego (RDS) i ogólnokrajowym organizacjom związków zawodowych zrzeszających pracowników sfery budżetowej. Celem tego działania jest umożliwienie RDS i związkom wyrażenia opinii do propozycji wskaźników.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tusk wróci do Brukseli? "Jest taki rodzaj niepisanej zasady"

Ministra chciała większej podwyżki

Jak pisaliśmy w czwartek rano, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, zaproponowała, żeby pensje w budżetówce wzrosły w 2025 r. o 7,8 proc. Dziemianowicz-Bąk wysłała w środę w tej sprawie pismo do KPRM. Natomiast jeszcze większych podwyżek chcą związkowcy w Radzie Dialogu Społecznego - ich zdaniem pensje powinny skoczyć o 15 proc.

- Kaażdy punkt procentowy podwyżki to ponad 2 mld zł więcej z budżetu. Na pewno są argumenty za podwyżkami w budżetówce, ale sytuacja w przyszłorocznym budżecie będzie napięta - powiedział nam rozmówca z obozu rządowego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(113)
WYRÓŻNIONE
Polański miec...
6 miesięcy temu
Macie co chcieliście dobrobyt
ela głas
6 miesięcy temu
czyli niższe jak inflacja??? BRAWA DLA UŚMIECHNIĘTYCH SZPARAGÓW!!!!
Nel
6 miesięcy temu
Obiecanki się skończyły..
NAJNOWSZE KOMENTARZE (113)
PCP
5 miesięcy temu
Korzeń pietruszki kroimy na cienkie półplastry. W taki sam sposób postępujemy z marchewką. A kawałek selera kroimy na cienkie słupki, by ładnie się prezentował w zupie. Ziemniaki, najlepiej typu sałatkowego, czyli o dużej zawartości skrobi, kroimy na zgrabną kostkę. W dużym garnku rozgrzewamy olej. Wsypujemy cebulę, lekko solimy i cały czas mieszając, smażymy przez około minutę, aż zacznie się szklić. Dodajemy pora, mieszamy i smażymy kilka chwil. Wsypujemy marchewkę, pietruszkę i kawałki selera. Smażymy na dużym ogniu, cały czas mieszając, przez 2 minuty. Wlewamy bulion, mieszamy, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy przez około 5 minut na średnim ogniu. Dodajemy ziemniaki, gotujemy 7-10 minut, aż będą miękkie. Teraz czas na przygotowanie brokuła. Dzielimy go na małe kawałki, takie na "jeden kęs". Gotujemy na parze przez 4 minuty, powinien być jeszcze zupełnie twardy. Od razu przekładamy do miski z zimną wodą, dzięki czemu zachowa swój piękny, zielony kolor. Trzymamy w wodzie przez kilka chwil, następnie odsączamy. Dodajemy do zupy, mieszamy i gotujemy dosłownie jedną minutkę. Wlewamy słodką śmietankę, dodajemy drobno pokrojoną natkę pietruszki, doprawiamy świeżo zmielonym czarnym pieprzem i solą.
Snaley
6 miesięcy temu
Ursula kazała ograniczać pensje bo arbaiten za duszo chcom na polu szparagen
aaa
6 miesięcy temu
Urszula kazała Tuskowi ciąć wydatki budżetowe więc nic nie będzie, te informacje to tylko ochłap dla ludu
gość
6 miesięcy temu
Obiecanki cacanki a głupiemu radość....
Łuki
6 miesięcy temu
gotowania. Cebulę, najlepiej cukrową, kroimy w drobniutką kosteczkę. W dużej, głębokiej patelni rozgrzewamy olej lub oliwę. Ja wybieram oczywiście olej z pestek winogron. Dodajemy pokrojoną cukinię. Delikatnie solimy, mieszamy. Smażymy na średnim ogniu, cały czas mieszając, przez 2 minuty. Kiedy cukinia zacznie się szklić, przekładamy ją do miseczki, odsączając z tłuszczu. Na patelnię, z pozostałym olejem po smażeniu cukinii, wrzucamy pokrojoną cebulę. Dodajemy szczyptę soli, mieszamy. Smażymy przez minutę na średnim ogniu. Uważamy, by jej nie zrumienić. Wsypujemy surowy ryż. Cały czas mieszając smażymy przez minutę. Kiedy ziarna ryżu zaczną się szklić, wlewamy połowę gorącego bulionu. Mieszamy i gotujemy na średnim ogniu przez 10 minut, co jakiś czas mieszając. Po tym czasie bulion powinien już być w większości wchłonięty przez ryż, jest to więc najlepszy moment na dodanie mrożonego groszku. Dodajemy go do ryżu. Mieszamy i wlewamy pozostały bulion. Gotujemy, często mieszając, na średnim ogniu przez około 10 minut, aż ryż zmięknie i wchłonie prawie cały bulion. Dodajemy wcześniej podsmażoną cukinię, mieszamy. Teraz nadszedł czas na świeże liście szpinaku. Dodajemy je do ryżu, mieszamy i trzymamy na średnim ogniu. Kiedy liście zwiędną i nabiorą intensywnego koloru, doprawiamy risotto. Sporo czarnego, świeżo zmielonego pieprzu nada mu pikantnej nutki, odrobina soli zaś wzmocni smak. Świeże masło sprawi, że risotto będzie miało bogaty smak i przyjemną konsystencję. Przysłowiową "kropką na i" jest spora garść świeżo startego parmezanu. Wszystko mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na kilka minut, by zadziałała magia :) Risotto przekładamy na talerze i posypujemy parmezanem. Uczta jest gotowa :)
...
Następna strona