Na pełne rekompensaty dla każdego Polaka rząd musiałby wydać nawet 2 mld zł. To sporo, więc już pojawiają się pomysły, jak obietnicę trochę spełnić, a trochę przyoszczędzić. Jak ustalił RMF24, jeden ze scenariuszy poważne rozważanych przez Ministerstwo Aktywów Państwowych zakłada przyznanie rekompensat tylko najbiedniejszym.
- Na pewno będziemy dążyli do tego, żeby rekompensaty objęły wszystkich, których dotknęła podwyżka i których nie stać na to, by te rachunki płacić - powiedział wiceminister aktywów państwowych Adam Gawęda portalowi RMF24.
Jak zaznacza wiceminister wciąż to wstępne propozycje, trwają rozmowy i wyliczenia.
Ceny prądu. URE gotowy był zaakceptować podwyżki
Cześć z Polaków już może być pewna podwyżek w przyszłym roku. Przypomnijmy, że we wtorek po południu prezes URE poinformował, że zatwierdził tylko wnioski taryfowe złożone przez Tauron Sprzedaż. To znaczy, że tylko klienci tej firmy zapłacą w przyszłym roku więcej.
We wniosku złożonym przez spółkę i zaakceptowanym przez URE znalazły się podwyżki cen energii elektrycznej o 20 proc. Z kolei opłata dystrybucyjna wzrośnie znacznie mniej, dlatego ogółem rachunki powinny być wyższe o 12 proc. Przeciętny rachunek wzrośnie więc o około 9 zł miesięcznie.
Jak ustalił RMF24, rekompensaty za wyższe ceny nie będą wypłacane w przyszłym roku, ale najprawdopodobniej dopiero w 2021 r. Były one rozliczane z PIT-ami - co potwierdził portalowi wiceminister Gawenda.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl