Zmienione przepisy dyrektywy o efektywności budynków (EPBD), które weszły w życie w maju 2024 r., przewidują dwa lata na wdrożenie podziału budynków mieszkalnych na klasy charakterystyki energetycznej. Zgodnie z projektowanymi przepisami, w Polsce klas będzie osiem - od najwyższej A+ do najniższej G. Podział jest dokonywany ze względu na wartość wskaźnika EP - zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną wyrażonego w kWh na m kw. na rok.
Klasy energetyczne budynków. Oto szczegóły
Podział obejmie budynki mieszkalne jedno-, wielorodzinne, zamieszkania zbiorowego, użyteczności publicznej - opieki zdrowotnej oraz budynki gospodarcze, magazynowe i produkcyjne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Budynki o ujemnej wartości tego wskaźnika, czyli w praktyce odprowadzające do sieci elektroenergetycznej czy systemu ciepłowniczego więcej energii niż z nich pobierają, otrzymają klasę A+. Klasę A otrzymają budynki mieszkalne jedno- i wielorodzinne o wskaźniku EP poniżej odpowiednio 63 i 59 kWh na m kw. na rok. Budynki tych dwóch klas muszą mieć zerową emisję dwutlenku węgla na miejscu z paliw kopalnych. Budynki jedno- i wielorodzinne o wskaźniku EP odpowiednio powyżej 150 i 140 kWh na m kw. na rok trafią do najniższej klasy G.
Dyrektywa wprowadza też cele podnoszenia charakterystyk budynków, tak by trafiały do coraz wyższych klas.
Szykują się zmiany
Projekt rozporządzenia określa też nową metodologię wyznaczania charakterystyki energetycznej budynków, sposób sporządzania świadectwa charakterystyki energetycznej, wzory świadectw. Przewiduje się obowiązkowe wprowadzenie tzw. metody godzinowej do obliczania zapotrzebowania na energię, z dopuszczeniem jako wyjątku stosowania metody miesięcznej i godzinowej dla budynków mieszkalnych.
Jak wynika z szacunków grupy Fala Renowacji, ok. 70 proc. z ok. 6,9 mln polskich budynków mieszkalnych wymaga modernizacji, a ok. 16 proc. z nich, czyli ok. miliona, to tzw. wampiry energetyczne, które odpowiadają za zużycie jednej trzeciej całkowitej ilości energii zużywanej we wszystkich. Jednocześnie 30 proc. najbardziej energochłonnych budynków mieszkalnych, czyli około 2 mln, odpowiada za ponad połowę tego zużycia.