Rząd zamknął salony fryzjerskie i kosmetyczne co najmniej do 9 kwietnia. Jak przekonywał rząd ma to spowodować, że ludzie będą mniej się przemieszczać i wzajemnie zarażać.
Teoretycznie zamknięte są od soboty 27 marca. Podobnie jak salony kosmetyczne i cała branża beauty. Jednak już w momencie ogłoszenia pogłębionego lockdownu wiadomo było, że nie wszyscy przedsiębiorcy dostosują się do decyzji rządu.
Oferty wizyt w domach niektórych kosmetyczek, manicurzystek, fryzjerek zapewne pojawiły się już następnego dnia, o czym pisaliśmy w money.pl.
Jak podaje Radio Zet powołując się na dane "Beauty Razem", ponad 90 proc. zakładów fryzjerskich funkcjonuje pomimo zakazu lub zeszło do podziemia.
Jak informuje rozgłośnia, Beauty Razem jest serwisem dla 50 tys. pracowników z branży kosmetycznej. W przeprowadzonej sondzie wzięło udział 1000 przedsiębiorców.
Mniej niż co 10 uczestnik badania deklaruje, że dostosował się do zakazu. 54 proc. ankietowanych zadeklarowało, iż będą respektować zakaz, gdy otrzymają pieniądze z tarczy antykryzysowej.
36,6 proc. twierdzi, że będą pracować mimo zakazu, bez względu na to, czy dostaną pomoc od rządu, czy nie.