Raport w tej sprawie opublikowało PKO BP. Analitycy zwracają uwagę, że "firmy ograniczyły produkcję z powodu słabego napływu nowych zamówień oraz malejącego poziomu zaległych zleceń". Ponadto "przedsiębiorstwa kontynuowały redukcję zatrudnienia poprzez zwolnienia oraz zamrożenie nowych rekrutacji".
Jeszcze gorsze nastroje pokazuje indeks S&P Global PMI. Według raportu tej instytucji, "wskaźnik PMI dla przemysłu USA w sierpniu spadł do 47,9 pkt z 49,6 pkt w lipcu, co oznacza, że kondycja sektora przemysłowego pogorszyła się drugi miesiąc z rzędu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gorsze dane z USA
Niepokojącym sygnałem jest rosnąca presja kosztowa w amerykańskim przemyśle. Jak wskazuje raport ISM, "ceny wzrosły szósty miesiąc z rzędu". Z kolei według S&P Global, "inflacja kosztów produkcji osiągnęła najwyższy poziom od 16 miesięcy, co w połączeniu z problemami z popytem nasila obawy o przyszłą kondycję sektora".
Eksperci podkreślają, że "sektor produkcyjny boryka się z wyzwaniami, takimi jak niski popyt w otoczeniu wciąż istotnej presji kosztowej, np. w zakresie cen surowców". Sytuacja ta "może zapowiadać schłodzenie gospodarki w obliczu wciąż restrykcyjnej polityki Fed".
Analitycy oczekują, że polityka Fed "powinna niebawem zostać złagodzona, co mogłoby wesprzeć sektor". Jednak na razie nastroje przedsiębiorców pozostają pesymistyczne - według ISM "utrzymują się na najniższym poziomie od czasów pandemii".