Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

"Pokolenie gniazdowników". Liczby pokazują prawdę

37
Podziel się:

Główny Urząd Statystyczny opublikował raport na temat "pokolenia gniazdowników" w Polsce. To osoby w wieku 25-34 lat, które mieszkają z rodzicami i nie założyły własnej rodziny. To głównie mężczyźni. Co ciekawe większość gniazdowników (63 proc.) jest aktywna zawodowo.

"Pokolenie gniazdowników". Liczby pokazują prawdę
Główny Urząd Statystyczny opublikował raport na temat "pokolenia gniazdowników" w Polsce (East News, Adam Burakowski/REPORTER)

Gniazdownik to osoba w wieku 25–34 lata mieszkająca z rodzicami, nieposiadająca współmałżonka i niebędąca sama rodzicem - informuje GUS. W 2022 r gniazdowników było w Polsce 1,7 mln (30 proc. osób w tym przedziale wiekowym). Najwięcej mieszka ich w województwach świętokrzyskim (41 proc.), podkarpackim i lubelskim (po 39 proc.).

Gniazdownicy to głównie mężczyźni. W 2022 r. odsetek mężczyzn wśród gniazdowników wyniósł 63 proc. wobec 37 proc. wśród kobiet. Z wiekiem odsetek gniazdowników spada. W 2022 r. odsetek osób w wieku 25 lat, które mieszkały z rodzicami, wynosił 56 proc., podczas gdy wśród 34-latków - 19 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zbudowała ogromny biznes, jeden z największych w Europie! - Marta Półtorak w Biznes Klasie

Z każdym rokiem zwiększa się też dysproporcja mężczyzn i kobiet w strukturze gniazdowników. Podczas gdy na 100 kobiet w wieku 25 lat przypada 136 mężczyzn w tym wieku, to na 100 kobiet w wieku 34 lat jest już 202 mężczyzn w tym wieku.

Co ciekawe, większość gniazdowników pracuje zawodowo (63 proc.), tylko 6 proc. to bezrobotni. Zarówno pracujących, jak i bezrobotnych więcej było wśród mężczyzn niż wśród kobiet.

Brak mieszkań uderza w młodych

W krajach Unii Europejskiej skala tego zjawiska jest większa tylko na Malcie, w Słowacji i w Bułgarii, a najbogatsze kraje, jak Holandia, Szwecja czy Finlandia charakteryzują się co najmniej dwukrotnie niższym odsetkiem tzw. gniazdowników.

"Wysoki udział mieszkań powstałych do lat 90. oraz wysoki odsetek ludzi młodych mieszkających z rodzicami wskazuje na występujący niedobór podaży na rynku mieszkań. Ponadto, ich dostępność została ograniczona przez niestabilną obecnie sytuację gospodarczą oraz podwyższone poziomy stóp procentowych przekładające się na zdolność młodych do finansowania zakupu" - czytamy w analizie PIE.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(37)
WYRÓŻNIONE
bumer
6 miesięcy temu
w 2007 roku , za "pierwszego" Tuska kupiłem z żoną (byliśmy rok po ślubie) mieszkanie 64 m2, świetne, w niskim bloku, na zielonym osiedlu, trzy pokoje, fajna kuchnia, osobne WC - kupiłem go za 92 tysiące (małe miasto na Śląsku) z czego 85 tyś na kredyt. Kredyt miałem mieć do 2032 ale już śladu po nim nie ma, spłaciłem chyba w 2020 i mam spokój. Gdy braliśmy kredyt zarabialiśmy z żoną po ok. 3000 netto, nie mieliśmy żadnych problemów ze zdolnością kredytową, nie zarżnęliśmy się kredytem, jeździliśmy w czasie jego spłaty wielokrotnie na wakacje, mamy jedno dziecko. Ale wtedy nie było socjalu, rozdawnictwa, absurdalnej płacy minimalnej, nie było tylu "dejów" dej dej dej.....i jak widać ludziom to przeszkadzało, no to mają. Myśleli, że darmocha jest bez konsekwencji. Wtedy może i płaca minimalna była niewielka, nie było darmochy ale inflacja była 0 - 2% a metr kw. mieszkania kosztował mnie 1500 zł. Dzisiaj kosztuje 8000 tysięcy. Wy wszyscy zwolennicy socjalu zniszczyliście przyszłość całemu pokoleniu młodszemu, bo dzisiaj absolutnie jest to numer nie do powtórzenia, aby 24 latek zarabiający poniżej czy średniej krajowej świeżo po ślubie bez kasy poszedł i kupił sobie mieszkanie na kredyt. To przez was obiboki wiecznie wyciągający łapę po darmochę, miejcie tego świadomość, że zniszczyliście przyszłość kolejnego pokolenia. I mam do was jedno pytanie, na program 500/800+ wydano już setki miliardów zł. Program miał podnieść dzietność. W 2007 rodziło się ponad 400 tysięcy dzieci bez pińcetów, w zeszłym roku urodziło się chyba 280 tyś. To ja mam pytanie do was - co się stało z tymi pieniędzmi? Gdzie one są? Za tą kwotę byłyby w Polsce już 3 elektrownie atomowe, a tak mamy najdroższy prąd w Europie? Nie wstyd wam pasożyty?
SQRT
6 miesięcy temu
I spoko, sam znam takie osoby. Pracują i mieszkają z rodzicami, pomagając jednocześnie w domu. I nie jest to wina braku mieszkań tylko ich cen. Każdy z pytanych odpowiada to samo: "brać kredyt na n-lat, brać 300-400k na klitkę a potem oddawać 600-700k to idiotyzm a spłacać komuś kredytu co miesiąc na wynajmie nie zamierzam, kiedyś i tak to mieszkanie po rodzicach przejdzie na mnie". Młodzi zwyczajnie się zorientowali, że nie warto pchać się w kredyt i dobrze, że jest takich osób coraz więcej (bo GUS tez ma kiepskie dane odkąd nie ma obowiązku meldunkowego) to znaczy, że społeczeństwo się "ogarnia i zaczyna myśleć". Jeśli pracują i nie są darmozjadami to nie widzę problemu. Mam kolegów zarabiających 14k brutto, singli i nadal wolą siedzieć u rodziców. Ja kompletnie nie widzę problemu.
Znawca
6 miesięcy temu
Niedobór mieszkań to jedno. Druga, moim zdaniem najważniejsza rzecz, dotyczy horrendalnie wysokich kosztów kredytów. Banksterzy zdzierają na nas niesamowite odsetki w porównaniu do innych krajów UE, a rządy dają na to ciche przyzwolenie.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (37)
krejzol 38
6 miesięcy temu
Matka stara się interesować dziećmi , lecz uniemożliwia jej to większość czasu spędzonego w pracy , a ojciec prawie nie interesuje się losem dzieci . Wszystkie obowiązki spoczywają na głowie Matki Grzesia , ponieważ ciężka sytuacja materialna spowodowała iż , jego ojciec ciągle nadużywa alkoholu . Grzegorz we wszystkich podskalach , skali nieprzystosowania społecznego wykazuje wysokie nieprzystosowanie . Przedstawiona wyżej sytuacja finansowa przyczyniła się do tego , że dziecko zmuszone jest do samodzielnego radzenia sobie w trudnych sytuacjach .Rzadko lub prawie wcale korzysta z porad rodziców . Dziecko odczuwa , iż jego miejsce w rodzinie jakiej się znajduje jest zbyteczne , co pogłębia jego niedowartościowanie , a tym samym brak wiary w siebie i innych , co powoduje z jego strony częste objawy agresji . Grzegorz jest często nie posłuszny , awanturuje się z bratem , kolegami i rodzicami . Ma dość duże problemy w szkole , nawet z najprostszymi zadaniami
FitFood
6 miesięcy temu
Strategia edukacyjna w profilaktyce polega na kształtowaniu dojrzałości emocjonalnej, intelektualnej, duchowej i społecznej. Promuje jak radzić sobie z trudnymi problemami emocjonalnymi. Jak podejmować racjonalne decyzje odnośnie picia alkoholu. SKUTECZNOŚĆ BARDZO DUŻA. Profilaktyczna strategia alternatyw proponują zagospodarowanie czasu wolnego. BARDZO SKUTECZNA. -Strategia interwencyjna. Celem tych działań jest pomoc osobom mającym trudności w identyfikowaniu i rozwiązywaniu problemów oraz wspieranie w sytuacjach kryzysowych. Interwencja obejmuje towarzyszenie ludziom w krytycznych momentach ich życia Strategie zmian środowiskowych nakierowane sa na identyfikację i zmienianie tych czynników środowiska społecznego i fizycznego, które sprzyjają zachowaniom problemowym. Mogą one obejmować modyfikacje środowiska, miejsca przebywania osoby dysfunkcyjnej, zmiane postaw społecznych wobec osób dysfunkcyjnych Strategie zmian przepisów społecznych zazwyczaj kierowane są do całej lokalnej społeczności. Polegają na zmianie przepisów prawnych, rozporządzeń lokalnych, ograniczanie dostępu do środków odurzających i dystrybucji
AED
6 miesięcy temu
WARSZAWA CZĘSTOCHOWA=PRZYJAŹŃ NA,STAŁE ♥️♥️♥️♥️♥️
AED
6 miesięcy temu
PIĘKNE ♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️
Bob
6 miesięcy temu
A ciekawe jak w PRL wyglądała kwestia gniazdowników i jakim cudem pokolenie rodziców mieszkania ma a ich dzieci dziś w tym samym wieku nie maja
...
Następna strona