Do tej pory próby oszacowania, ilu Polaków tak naprawdę mieszka w Wielkiej Brytanii, były jedynie spekulacjami. Milion, półtora miliona, a niektóre źródła przekonywały, że nawet dwa miliony Polaków w którymś momencie zamieniły ziemię polską na brytyjską.
Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i konieczność zameldowania się obcokrajowców w odpowiednich urzędach dała Londynowi możliwość przeliczenia, ilu emigrantów nie tylko tam przebywa, ale ma wobec Wysp także "poważniejsze" plany.
773 tysiące naszych rodaków złożyło do 30 września podanie o stały pobyt w Zjednoczonym Królestwie – podało w swoim kwartalnym raporcie MSW w Londynie – donosi "Rzeczpospolita".
Biorąc pod uwagę malejące zainteresowanie rejestracją, należy założyć, że przytłaczająca większość Polaków, którzy chcą pozostać w Zjednoczonym Królestwie, już dopełniła procedur. Pozostali, dla których brexit okazał się asumptem do przemyśleń, już wrócili bądź pojechali szukać szczęścia gdzieś w innym kraju UE.
80 proc. naszych rodaków otrzymało bowiem zgodę na stały pobyt i można założyć, że to osoby, które docelowo chcą w Wielkiej Brytanii pozostać. Aby uzyskać zgodę, trzeba wykazać, że przez pięć lat legalnie przebywało się w Zjednoczonym Królestwie.
Kto tego warunku nie spełnia, może liczyć na status przejściowy. Upoważnia on do pozostania pięć lat w Zjednoczonym Królestwie z założeniem, że w tym czasie dana osoba ostatecznie ureguluje swój status (2 proc. podań Polaków zostało odrzuconych).
Po 1 stycznia obywatele Unii stracą automatyczne prawo do osiedlania się i podjęcia pracy w Wielkiej Brytanii, a ich status zostanie zrównany z tymi z krajów spoza Europy.