Kartki z informacją o "awarii dystrybutora" pojawiły się na wielu stacjach paliw w kraju. Rząd i Orlen przekonują, że to sytuacje wyjątkowe i paliwa nie brakuje. Kierowcy jednak, tam gdzie problem występuje, kupują paliwo na zapas. Jak pisała Wirtualna Polska, na niektórych stacjach ustawiły się kolejki samochodów z przyczepkami, na których przewożone są beczki i plastikowe zbiorniki.
"Paliwo można tankować tylko i wyłącznie do szczelnych kanistrów. Zbiorniki (kanistry, baniaki) powinny być dopuszczone do przewożenia paliwa. Nie można tankować go do zwykłych butelek i baniaków" - czytamy w dzienniku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile paliwa można zatankować na zapas?
"Obowiązuje także ograniczona pojemność zapasów. Gdy kierowca postanowi zatankować do zbiornika, który nie jest kanistrem na paliwo, pracownik stacji benzynowej ma prawo podjąć interwencję" - dodano. Personel stacji ma prawo zabronić tankowania klientowi, a nawet wezwać policję lub straż miejską. Służby mogą wystawić mandat w wysokości do 3 tys. zł.
"Rz", powołując się na Główny Inspektorat Transportu Drogowego, przypomina, że do pojedynczego kanistra można zatankować maksymalnie 60 l paliwa. Rolnik jednorazowo może przewozić nie więcej niż 240 l. Za przekroczenie tej normy grozi kara do 2 tys. zł.
Ograniczenia dotyczą też przechowywania zapasów paliwa. W garażach wolnostojących, których powierzchnia nie przekracza 100 m kw. można magazynować do 200 l paliwa, w przydomowych - do 60 l. Duże garaże powyżej 100 m kw. pozwalają na przechowywanie maksymalnie 5 tys. l benzyny lub oleju napędowego. "Te wielkości są legalne, pod warunkiem, że służą do wykorzystywania w samochodach prywatnych" - podkreśla dziennik. Dla flot limity są wyższe.