Dziennik wyjaśnia, że według szacunków Narodowy Fundusz Zdrowia wydał w 2024 r. na leczenie Polaków za granicą 397,5 mln zł.
"To o niemal 6 proc. mniej niż rok wcześniej. Ostateczne kwoty będą jednak wyższe. W przypadku indywidualnego leczenia realizowanego w związku z zamieszkiwaniem czy nauką za granicą obecne wyliczenia uwzględniają dane tylko za I półrocze" - podał "DGP".
Lepsza sytuacja w polskim systemie
Jak tłumaczy w rozmowie z gazetą dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego oraz dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, "to zasługa zmian, które zachodzą w polskim systemie".
- Jeśli chodzi o świadczenia realizowane w ramach dowolnego dostępu do usług w Europie, to najczęściej są one z zakresu okulistyki i endoprotezoplastyki. Kolejki do nich w Polsce skróciły się, więc motywacja do wykonywania ich poza krajem maleje - zaznacza na łamach DGP.
Ekspertka ocenia, że sytuacja zmienia się na lepsze też w grupie świadczeń wysokospecjalistycznych z obszarów kardiochirurgii i genetyki klinicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za granicę to do ortopedy
Patrząc na świadczenia, których Polacy szukają za granicą, w ubiegłym roku na pierwszy plan wysunęła się ortopedia i traumatologia narządu ruchu, która zastąpiła genetykę kliniczną – lidera w 2023 r. - pisze "DGP".
Poza tym były to świadczenia z zakresu: chirurgii onkologicznej, kardiologii, radioterapii onkologicznej i neurochirurgii.