Samana to półwysep na północnym wschodzie Dominikany. Są tu piękne plaże, zielone wzgórza, ciepły klimat. W morzu pływają delfiny i wieloryby. W tym miejscu Marek Zmysłowski chce zbudować prywatne miasto. Polak ma barwną przeszłość - od 2013 r. mieszkał w Nigerii, szybko zyskał status biznesowego celebryty - głównie dzięki temu, że był współzałożycielem Jovago.com, startupu nazywanego afrykańską odmianą serwisu Booking.com.
Głośno zrobiło się o nim, gdy trafił na listę poszukiwanych przez Interpol. Powodem były fałszywe zeznania i oskarżenia o okradanie inwestorów. Po pewnym czasie sprawę udało się odkręcić, Interpol skreślił go ze swojej listy i przyznał, że nigdy nie powinien był się na niej znaleźć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaczęło się od miłości
W 2020 roku - jak podaje "Forbes" - Zmysłowski przeniósł się na stałe na Dominikanę. Wyjechał tam za swoją miłością, Yaritzą Reyes, wicemiss świata z 2016 roku. Na miejscu spotkał Shannona Robertsona, który przez lata piastował dyrektorskie stanowisko w firmie JLL, zajmującej się usługami doradczymi dla rynku nieruchomości.
Robertson, jeszcze pracując w JLL, zajmował się rynkiem Ameryki Łacińskiej, a kiedy przeszedł na własną działalność, zaczął inwestować właśnie na Dominikanie. Razem z Argentyńczykiem Tomasem Avogadro pozyskał na wyspie sporo ziemi i zaczął budować hotele. Kiedy ta dwójka poznała Zmysłowskiego, postanowiła założyć wspólny biznes.
W ten sposób narodził się pomysł zbudowania prywatnego miasta na Dominikanie. – W pierwszej fazie projektu budujemy apartamentowce. Na koniec 2023 roku chcemy mieć sprzedanych około 100 lokali, co powinno się przełożyć na 10 mln dolarów przychodu - mówi "Forbesowi" Marek Zmysłowski.
- Gdy udowodnimy, że w naszym regionie można zarabiać na stawianiu i sprzedaży mieszkań oraz domów, zaprosimy do współpracy innych deweloperów, zachęcając, aby na naszym terenie realizowali własne projekty nieruchomościowe. A na koniec weźmiemy się za budowę pełnoprawnego miasta, którym będziemy administrować - zapowiada. Flagowy apartamentowiec na 150 lokali ma być gotowy w 2024 roku. Docelowo biznesmenom marzy się osada na nawet 10 tysięcy rodzin - podaje "Forbes".
Zmysłowski, Robertson i Avogadro mają na półwyspie około cztery tysiące hektarów gruntów. Zapowiadają, że stawiają na architekturę otoczoną zielenią - chcą zabudować około 20 proc. terenu. W lutym Samana Group - bo pod taką nazwą działa ten biznes - pozyskała 10 mln zł finansowania. Wśród inwestorów znalazł się m.in. aktor Borys Szyc.
Zamożni Amerykanie się skuszą?
W planach jest budowa osad niedaleko miasta Samana na południu półwyspu i El Valle na północy. Zmysłowski tłumaczy w rozmowie z "Forbesem", że do najbliższego dużego lotniska jest 30-40 minut. Stąd trzy razy w tygodniu latają samoloty do Miami, Nowego Jorku, Toronto i Montrealu. A to właśnie zainteresowania zamożnych mieszkańców wschodniego wybrzeża Ameryki Północnej spodziewają się pomysłodawcy. Prawnicy, bankierzy, informatycy, menedżerowie z międzynarodowych korporacji mogą się tu bowiem dostać samolotem w kilka godzin.
Polski biznesmen wierzy, że w pomysł prywatnego miasta szybko uwierzą inwestorzy. Jeśli tak się stanie i Zmysłowski osiągnie sukces, będzie chciał stawiać takie osady w innych miejscach. Chciałby też, aby jego firma trafiła na giełdę w Nowym Jorku.