Jak pokazały grudniowe dane, roczny wskaźnik inflacji obniżył się o 0,9 pkt proc. Źródłem największej "niespodzianki", jak piszą analitycy BOŚ Banku, był spadek nośników cen energii. "Za grudniowym spadkiem cen o 3,4 proc. stoi wyraźne obniżenie cen opału o blisko 11 proc. miesiąc do miesiąca" - czytamy w raporcie. Jak dodają, to w dużej mierze efekt systemu dystrybucji węgla przez samorządy z gwarantowaną ceną za tonę. Publikację najnowszych danych GUS o wzroście cen przewidziano na najbliższą środę 15 lutego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chwilowa odwilż cenowa
Ceny żywności z kolei kontynuowały wzrost - 1,4 proc. miesiąc do miesiąca. Analitycy zwracają uwagę, że dynamika nieco przyhamowała. Do mniejszego od oczekiwanego wzrostu mogła przyczynić się sezonowość i ostra konkurencja sklepów w czasie przedświątecznym.
Najistotniejszego wskaźnika nie udało się zatrzymać. Jak szacują analitycy BOŚ Banku, inflacja bazowa, a więc po wyłączeniu cen energii i żywności, wzrosła według ich prognozy do 11,5 proc.
Analitycy prognozują rekord inflacji
Co oznacza, że dalecy jesteśmy od końca kryzysu cenowego. Nowy rok to nowe problemy. "Oczekujemy, że styczeń i luty przyniosą ponowny wzrost inflacji do nowego lokalnego szczytu w lutym nieco powyżej 19 proc. Jednocześnie niższy odczyt inflacji za grudzień obniżył ryzyko przekroczenia przez inflację psychologicznego poziomu 20 proc. w lutym dzięki obniżeniu punktu startowego dla ścieżki inflacji" - tłumaczą analitycy w prognozie.
Ich zdaniem główną przyczyną podwyższania wskaźnika inflacji z początkiem roku będzie wzrost cen nośników energii dla odbiorców indywidualnych w wyniku przywrócenia podatków pośrednich na energię elektryczną i gaz. Inflację będzie wzmagał też dalszy wzrost cen żywności. "Szacujemy, że w pierwszych miesiącach roku inflacja bazowa osiągnie szczyt w przedziale 11,5-12 proc. r/r". Jak podkreślają analitycy BOŚ Banku, prognoza na luty obarczona jest ryzykiem, m.in. przez niepewność, jak zachowają się ceny paliw po wprowadzeniu sankcji na Rosję.
Jest jednak światełko w tunelu. Zdaniem analityków BOŚ Banku, w czwartym kwartale 2023 r. prawdopodobny jest spadek inflacji do jednocyfrowego poziomu. Przy założeniu, że utrzymane zostaną niższe ceny surowców, a także zerowa stawka VAT na żywność.
Inne prognozy także mówią o wzroście inflacji
Nieco mniej ponurą prognozę dalszego zachowania wskaźnika inflacji przekazują analitycy Santander Banku. Choć i te przewidywania dalekie są od optymizmu.
"Nasza prognoza inflacji na styczeń to 17,6 proc. r/r (wzrost o 1 pkt proc. wobec grudnia) i jest dokładnie równa medianie prognoz w ankietach "Bloomberga" i "Parkietu". Jednak poziom niepewności dotyczący tego odczytu jest duży: przedział prognoz wg "Bloomberga" to 16,5 proc. -18,9 proc. r/r. Opublikowane właśnie odczyty styczniowej inflacji z Czech i Węgier były wyższe od oczekiwań, co przechyla bilans ryzyka dla naszej prognozy inflacji lekko w górę" - czytamy w raporcie Santandera.