Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KBB
|

"Polecisz, wybuchnie bomba". Wstrząsające zeznania pilota Ryanair

Podziel się:

Szef Ryanaira podczas przesłuchania przed brytyjską Izbą Gmin oskarżył białoruskie władze o złamanie z premedytacją wszelkich światowych przepisów lotniczych. Ujawnił też jak Białoruś wymusiła lądowanie samolotu na swoim terytorium.

"Polecisz, wybuchnie bomba". Wstrząsające zeznania pilota Ryanair
Propagandowe zdjęcie pokazujące działacza białoruskiej opozycji, Romana Protasiewicza, uczestniczącego w konferencji prasowej białoruskiego MSZ na temat lotu Ryanair Ateny–Wilno. To właśnie podczas tego lotu samolot został zmuszony do lądowania a Protasiewicz uprowadzony z jego pokładu. (EPA, RAMIL NASIBULIN / BELTA / Ulotka)

Prezes linii Ryanair Michael O'Leary mówił brytyjskim deputowanym, że pilot po otrzymaniu informacji o zagrożeniu bombowym "wielokrotnie" prosił o rozmowę z centrum kontroli operacji Ryanaira w Warszawie, ale kontrolerzy ruchu lotniczego w Mińsku mówili, że "Ryanair w Polsce nie odbiera telefonu", co było nieprawdą.

Wyjaśnił w Izbie Gmin, że loty w tym rejonie normalnie byłyby przekierowywane do Polski lub krajów bałtyckich, ale pilotowi nie dano innego wyjścia, jak tylko wylądować w Mińsku.

- Kiedy pilot zapytał, jaki jest poziom zagrożenia, powiedziano mu, że jest to czerwony alarm, "co nie dało mu żadnej alternatywy" - mówił O'Leary. Jak oświadczył, samolot został "sprowadzony na ziemię pod fałszywym pretekstem, do czego wykorzystana została wieża kontrolna w Mińsku i wydaje się jasne, że dwóch pasażerów zostało usuniętych (z pokładu samolotu - PAP) wbrew swojej woli i zatrzymanych".

Zobacz także: "Unia Europejska zaskoczyła Putina". Były szef MSZ: To wszystko mało

O'Leary oświadczył też, że po wylądowaniu samolotu załogę próbowano zmusić do potwierdzenia na wideo, że dobrowolnie skierowała się do Mińska, ale odmówiła.

- Białoruś z premedytacją naruszyła wszystkie światowe przepisy lotnicze - podkreślił.

Do zdarzenia doszło 23 maja. Samolot linii Ryanair, wykonujący lot FR4978 z Aten do Wilna, gwałtownie zmienił kurs nad Białorusią, około 10 km od granicy z Litwą. Po wylądowaniu na lotnisku w Mińsku aresztowani zostali Pratasiewicz, były dziennikarz opozycyjnego wobec reżimu Alaksandra Łukaszenki kanału Nexta, i jego partnerka Sofija Sapiega. Obydwoje pozostają od tego czasu w areszcie.

Incydent ten potępiły Unia Europejska, Wielka Brytania i inne państwa zachodnie. Państwa te w odpowiedzi zakazały lądowania na swoich lotniskach państwowemu białoruskiemu przewoźnikowi Belavia i nakazały liniom lotniczym ze swoich krajów omijanie białoruskiej przestrzeni powietrznej.

Po samym wydarzeniu linie lotnicze Ryanair trafiły pod ogień krytyki - nie za sam fakt wymuszonego lądowania, ale za bagatelizowanie faktu uprowadzenia z pokładu maszyny białoruskich opozycjonistów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl