Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PAM
|

Polonez sprzedany za rekordową sumę. Na liczniku ma zaledwie 33 km

9
Podziel się:

Polonez stał w garażu ponad 30 lat i nigdy nie został zarejestrowany. Właściciel wystawił go na aukcję za tysiąc złotych. Jak ustalił "Fakt", ostatecznie kultowy samochód został sprzedany za 115 tys. zł.

Polonez sprzedany za rekordową sumę. Na liczniku ma zaledwie 33 km
Polonez 1,5 SLE z 1989 r. został sprzedany za rekordową sumę 115 tys. zł (PAP, Piotr Nowak)

FSO Polonez 1,5 SLE z 1989 r. ma przejechane zaledwie 33 km. – Polonez jest fabrycznie nowy, na siedzeniach ma jeszcze folię, a na przedniej szybie papierową metkę z linii montażowej – opowiada w rozmowie z "Faktem" Mateusz Kazula, dyrektor sprzedaży w Ardor Auctions.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowa Škoda Kodiaq PHEV na trasie do Wisły

Polonez spędził w garażu 20 lat. Ma folię na siedzeniach

Pierwszy właściciel kupił pojazd w 1989 r., ale jeździł wówczas innym autem. W związku z tym schował Poloneza do garażu. Pojazd spędził tam ponad 20 lat

Po śmierci mężczyzny samochód został odkupiony od wdowy przez kolekcjonera, który obecnie postanowił sprzedać go za pośrednictwem domu aukcyjnego Ardor Auctions. Dom ten, jak czytamy w opisie firmy jest "pierwszym i jedynym w Polsce domem aukcyjnym zajmującym się samochodami klasycznymi i zabytkowymi". Ma siedzibę w Warszawie.

Cena wywoławcza Poloneza: tysiąc złotych

Aukcja rozpoczęła się od tysiąca złotych, jednak samochód długo nie wzbudzał zbyt dużego zainteresowania.

Zainteresowani są nim głównie miłośnicy polskiej motoryzacji, także spoza granic kraju, którzy podchodzą z dużym sentymentem do pojazdów produkcji FSO, bo taki samochód był w przeszłości użytkowany w rodzinie – przyznaje w rozmowie z dziennikiem Mateusz Kazula. 

Ostatecznie jednak aukcja nabrała rozpędu i samochód został sprzedany za 115 tys. zł. Jeśli chodzi o pojazd tej marki jest to nowy rekord, który wcześniej należał do Poloneza Filipa Chajzera z 1997 r. wystawionego na aukcję WOŚP i sprzedanego za 67 tys. zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Finanse
KOMENTARZE
(9)
WYRÓŻNIONE
CB Poldek
rok temu
Patrzę dziś z nostalgią na to auto które w czasach PRL było zbyt drogie i mogłem tylko pomarzyć. Ale byli tacy których było stać i kupowali te Polonezy za "Dolary" w PKO bądź Pewex albo na giełdach przepłacali ok. 50% (od ceny fabrycznej) . W 1978 roku kiedy się ukazał pierwszy Polonez nie miał sobie równych _ oczywiście w swojej klasie- pod względem wykończenia wnętrza, komfortu jazdy i bezpieczeństwa . Samochód miał kontrolowane strefy zgniotu z przodu i z tyłu co w tamtym czasie było w Europie rzadkością. Siedzenia (niestety tylko w pierwszych dwóch latach produkcji) były pokryte welurem takim samym jak w luksusowym Peugeot 604 . Ja miałem dwa Polonezy Caro już w czasach po transformacji ustrojowej jak były bardziej osiągalne i dobrze je wspominam . Był wygodny i pakowny. Szkoda tylko że silnik był przestarzały bo przerobiony ze starego PF 125 . Jeszcze jedno - był pierwszym samochodem w bloku wschodnim który ( w 1982 roku) otrzymał 5 biegową skrzynię biegów.
Gggg
rok temu
Piękny samochód. Wiadomo, że w tamtym czasie konstrukcje z zachodu lub Ameryki, biły go na łeb. Nawet nie ma co komentować. Jednak na miarę naszych PRLowskich możliwości Polonez to było coś.
Toyo
rok temu
droższy niż Toyota corolla sedan
NAJNOWSZE KOMENTARZE (9)
Facet
rok temu
Zazdroszczę ..
Piki
rok temu
A co na to Ubezpieczeniowy fundusz gwarancyjny.brak oc przez tyle lat. Przecież w tym chorym kraju nie można posiadać samochodu bez ubezpieczenia nawet gdy go trzymam na strychu Miałem bardzo nietypowe auto które odrestaurowywalem kilka lat i bulilem OC za auto bez silnika i kol, tu proszę bardzo Nowka sztuka
Polak mały
rok temu
Nie mieliśmy nigdy w rodzinie Poloneza, najpierw miał opinię lususowego i drogiego, a po paru latah zaczęły wychodzić rózne niedoróbki i marna jakość czesci produkowanych w kryzysie, zwłaszcza po stanie wojennym. Mi się kojarzy głównie ze skorodowanymi wiekowymi egzeplarzami dojeeżdżanymi na prowincji
Gggg
rok temu
Piękny samochód. Wiadomo, że w tamtym czasie konstrukcje z zachodu lub Ameryki, biły go na łeb. Nawet nie ma co komentować. Jednak na miarę naszych PRLowskich możliwości Polonez to było coś.
Zenek z POKO
rok temu
Ciekawe czy regularnie był wymieniany olej